Ring Flash - jak działa i co mamy do wyboru? [poradnik]
Lampy typu Ring Flash są bardzo popularne w fotografii mody i fotografii portretowej, szczególnie ze względu na bardzo charakterystyczne światło, jakie generują. Przyjrzyjmy się bliżej tej konstrukcji.
22.01.2015 | aktual.: 14.06.2016 09:58
Konstrukcja
Klasyczne lampy studyjne wyposażone są w palnik o średnicy kilku centrymetrów, w którego środku znajduje się żarówka pilotująca. Dzięki takiej budowie lampy bez problemu możemy stosować wszelkiego rodzaju modyfikatory, ponieważ całą konstrukcję okala mocowanie (najczęściej Bowens) do którego dołączamy czasze, beauty dish czy softboxy.
Konstrukcja wszystkich lamp typu ringflash jest diametralnie inna. Tu palnik lampy ma nie kilka, a kilkanaście centymetrów średnicy, natomiast światło modelujące generowane jest przez zestaw diód umieszczonych wzdłuż palnika. Sama lampa ma również zdecydowanie inną budowę, ponieważ jest zdecydowanie bardziej płaska, co umożliwia zamontowanie całej konstrukcji na aparacie, dzięki czemu obiektyw umieszczony jest wewnątrz palnika lampy.
Takie umiejscowienie źródła światła względem osi obiektywu powoduje, że światło rozchodzi się równomiernie, co pozwala bardzo wiernie odwzorować fotografowane obiekty, ale przede wszystkim wygląda bardzo ciekawie.
Głowica + generator
To najbardziej popularne rozwiązanie, gdzie cała elektronika, akumulator i sterowanie umieszczone są w generatorze, który zazwyczaj stoi na ziemi. Na co dzień lubię pracować z generatorami, szczególnie kiedy lampa umieszczona jest na boomie wysoko nad ziemią i ciężko dosięgnąć do elementów sterujących. Podczas pracy z generatorem wszelkich zmian dokonujemy z dogodnego miejsca, natomiast przy pracy z ringflashem, kiedy energia błysku zmieniana jest dość często, rozwiązanie nie jest już tak wygodne.
Nakładki na lampy systemowe
Ta grupa to jedynie modyfikatory nakładane na lampy systemowe, które rozkładają światło tak, aby imitowało to z prawdziwego ringflasha. Niewątpliwą zaletą jest niska cena i niewielka waga, ale w moim odczuciu to półśrodek ze względu na duże straty światła i jego nierównomierne rozłożenie w modyfikatorze, co powoduje nierównomierny cień za postacią. To dobra alternatywa dla osób, które przymierzają się do tego typu oświetlenia, ale nie są przekonane czy przypadnie im do gustu.
Lampa Quantuum Quadralite RX400
Opisywana przeze mnie lampa jest zupełnie inną konstrukcją, ponieważ jest to pełnoprawna lampa ringflash o energii błysku 400 WS, natomiast całość została zamknięta w jednej obudowie. Lampa przez umieszczenie w niej sterownika i akumulatora jest nieco większa, niż sama głowica, natomiast całość waży niespełna półtora kilograma, więc waga jest zbliżona do konstrukcji z osobnym generatorem. Oczywiście nie jest to zestaw wycieczkowy, ale praca podczas kilkugodzinnej sesji nie jest bardzo wymagająca.
Plusem konstrukcji jest możliwość błyskawicznej zmiany energii błysku. Sterownik lampy znajduje się tuż przy aparacie, natomiast regulacja odbywa się poprzez obrót potencjometru lub z poziomu nadajnika Quantuum Navigator, co jednak w przypadku pracy z przypiętym do korpusu ringflashem nie ma większego sensu.
Tylko na aparacie?
Lampy typu ringflash przeznaczone są przede wszystkim do pracy na aparacie, ale to nie jedyna możliwość. Duża średnica palnika uniemożliwia dołączenie większości modyfikatorów, natomiast ringflash świetnie nadaje się do pracy z dużymi parasolami, jak również jako zewnętrzne źródło światła. Dzięki dużemu palnikowi i zamontowaniu pałąka parasola wewnątrz lampy światło w parasolu rozchodzi się bardzo równomiernie.
W takiej sytuacji sterowanie bezpośrednio z umieszczonego na lampie sterownika nie jest już tak komfortowe ze względu na to, że wiąże się z każdorazowym podejściem do lampy. Tu jednak z pomocą przychodzi Quantuum Navigator, który opisywałem już w jednym z poprzednich poradników. Zasada jego działania jest banalnie prosta, ale zarazem niesamowicie wygodna. Niewielki odbiornik wpinamy do lampy, następnie ustawiamy odpowiedni kanał, który musi być spójny z kanałem wybranym na nadajniku. Dzięki temu zyskujemy możliwość zmiany energii błysku lampy z poziomu nadajnika, co jest bardzo dużym ułatwieniem.
Dodatkowo istnieje możliwość wykorzystania synchronizacji z ultrakrótkimi czasami synchronizacji do 1/8000 s, co przyda się szczególnie podczas zdjęć w słoneczne dni z otwartą przysłoną. Tu jednak trzeba użyć wyzwalaczy obsługujących HSS.
Już niebawem więcej pomówimy o wykorzystaniu lampy podczas sesji zdjęciowych zarówno w studio, jak i poza nim.