Rozmyte tło jest przereklamowane. Najważniejsze jest światło

Bokeh, rozmycie tła, głębia ostrości… plastyka! Wiele osób uważa, że definicją plastyki jest właśnie wyodrębnienie fotografowanego obiektu w płaszczyźnie ostrości. No, niestety tak nie jest. To by było zbyt proste. Światło to jest to, co się naprawdę liczy!

Rozmyte tło jest przereklamowane. Najważniejsze jest światło
Źródło zdjęć: © © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)
Marcin Watemborski

26.10.2018 | aktual.: 26.10.2018 16:29

”Bokeh” z języka japońskiego oznacza tyle, co rozmycie tła. Wiele osób uważa, że właśnie to jest najważniejsze w pięknym zdjęciu portretowym. Ale co z historią, kadrem, światłem, filozofią zdjęcia. Gdzie te emocje, które powinny być sednem portretu? No niestety wielu początkujących fotografów o tym zapomina i zamyka się w dziwnej definicji tego mistycznego słowa ”plastyka”, będącego dla nich synonimem płytkiej głębi ostrości.

To jest właśnie ta chwila, w której przypomina mi się Natalia Kukulska i pierwszy wers ”Piosenki Światłoczułej”, który brzmi: ”Światło. Nosisz je w sobie”.

Natalia Kukulska - Piosenka Swiatloczula

Czym właściwie jest plastyka?

Nie ma czegoś takiego, jak jednoznaczna definicja słowa ”plastyka” czy też pseudoparametru, jakim jest ”plastyczność” zdjęcia. Można powiedzieć po krótce, że jest to wszystko, co składa się na to, ze obraz wygląda dobrze w technicznym rozumieniu: światło, głębia ostrości, kompozycja (w tym linie prowadzące), ale również ostrość obrazu, zniekształcenie obiektywu, kompresja otoczenia.

Kiedy stosować płytką głębię ostrości?

Stosowanie płytkiej głębi ostrości to zabieg umiłowany przez początkujących fotografów, którzy robią zdjęcia na maksymalnym otworze względnym. Dzięki temu tło wygląda surrealistycznie i tworzy często dziwne plamy, nie trzeba się przejmować bałaganem za modelem tudzież fotografowanym przedmiotem. Rzadko kiedy ta głębia nadaje trójwymiarowości.

Obraz
© © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)

Dobrze jest bawić się głębią, by uwypuklić zdjęcie – gdy są obiekty znajdujące się przed oraz za płaszczyzną ostrości. W ten sposób można powiedzieć, że uwydatniamy główny temat naszej fotografii, walczymy o to, by nie zginął w otaczającym go świecie. Z drugiej strony – jeśli będziemy mieli do dyspozycji tylko głębię ostrości, nie zagramy klimatem. Tutaj potrzebne jest światło.

Bez światła nie ma dobrego zdjęcia

Dla wielu fotografów to oczywistość, dla początkujących niekoniecznie. Fotografia jest ”sztuką malowania światłem”. To ono zarysowuje kształty, nadaje nastrój, uwydatnia temat naszego zdjęcia. Jeśli mamy złe, płaskie światło, to nasze 2-wymiarowe zdjęcia po prostu ”leży”. Prawdziwą sztuką jest zrobienie z płaskiego obrazka czegoś, co wręcz wychodzi na zewnątrz – i wcale nie mam tu na myśli robienie stereogramów.

Obraz
© © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)

Przeważnie w dni pozbawione mocnego słońca, gdy to jest schowane za chmurami, jest szaro. To bardzo rozproszone światło jest płaskie, nie nadaje żadnych charakterystycznych cieni, nie podkreśla kształtów. Niektórzy wiedzą, jak dobrze to wykorzystać, kryjąc obiekt swoich zdjęć częściowo w cieniu, by powstało kierunkowe światło i nadało wypukłości. Inni uważają to za idealne warunki do portretu, ponieważ skóra wydaje się gładka, a przy odpowiednim ustawieniu twarzy, jej rysy są bardzo subtelnie zarysowane.

Jeśli natomiast uwielbiacie fotografować ze światłem błyskowym, musicie liczyć się z tym, że moc lamp błyskowych wymaga domknięcia przysłony. Wraz z domknięciem przysłony zwiększa się głębia ostrości, wiec w zależności od odległości od waszego obiektu, zdjęcie może być pozbawione bokeh. Ale nie ma w tym nic złego. Tutaj zabawa się dopiero rozpoczyna!

Fotografowanie z dużą głębią ostrości. Na co zwrócić uwagę?

W pierwszej kolejności warto zastanowić się nad tym, jakie modyfikatory stosować. Niektóre dadzą wam miękkie światło z delikatnymi przejściami tonalnymi, inne pozwolą bardzo mocno uciąć cień, a jeszcze inne podkreślą fakturę skóry, albo dodadzą specyficznego koloru punktowo.

Przeważnie fotografuję, używając 120-centymetrowego dyfuzora ośmiokątnego. Dzięki dwóm warstwom rozpraszającym mogę uzyskać bardzo miękkie oświetlenie, które rozchodzi się dość szeroko. Wyznaję zasadę, że modyfikator powinien znajdować się maksymalnie w odległości półtora długości jego przekątnej od fotografowanego motywu, by dać najlepsze efekty. Ta zasada sprawdza się u mnie doskonale. Niedawno ”dorosłem” do 55-centymetrowego srebrnego beauty disha oraz filtrów żelowych, co pozwala rozwijać się mojej kreatywności i ćwiczyć warsztat.

Obraz
© © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)

Gdy macie wybrane już swoje modyfikatory, musicie zwrócić uwagę na tło – nie jest ono rozmyte, może być w nim bałagan. Kompozycja obrazu musi być zrównoważona. Jedna strona nie może zawierać więcej elementów niż druga, linie prowadzące muszą schodzić się w punkcie zainteresowania odbiorcy. To jest właśnie narracja pojedynczego obrazu. Od was zależy, jak publika odbierze zdjęcie.

Czasem trzeba zadbać o dodatkowe doświetlenie tła. Ja akurat rzadko mam taką potrzebę i przeważnie fotografuję przy użyciu jednej lampy błyskowej. To ograniczenie pozwoliło mi wyrobić styl, który lubię.

Sytuacja idealna – płytsza głębia i piękne światło

Lampy błyskowe o odpowiedniej mocy pozwolą wam na osiągnięcie płytszej głębi ostrości. Nie chodzi o to, by w zupełności odciąć fotografowany motyw od tła, a wyodrębnić go dla skupienia uwagi. Niech tło będzie widoczne, temat musi zostać osadzony w przestrzeni, chyba, że zamysł jest inny.

Do tego przydadzą się też inne aparaty i obiektywy - pełnoklatkowe, średnio i wielkoformatowe. Dzięki wykorzystaniu większych materiałów światłoczułych zmienia wam się standardowa ogniskowa (o długości przekątnej materiału światłoczułego), dzięki czemu możecie być w innej odległości od obiektu. W ten sposób przy tej samej przysłonie otrzymacie mocniej rozmyte tło niż w przypadku stosowania mniejszych materiałów (matryce mikro cztery trzecie lub APS-C).

Obraz
© © Marcin Watemborski / [watemborski.com](http://watemborski.com/)

Wybór wielkości materiału musi być świadomy. Ja wybrałem matrycę APS-C, ponieważ jest zbliżona do filmowego formatu Super35, którego głębie ostrości uwielbiam. W ten sposób mogę używać długich ogniskowych, niskich wartości przysłon i zachować dużą głębię ostrości, osadzającą mojego bohatera w kontekście sceny.

Estetyka to subiektywna sprawa

Przedstawiłem wam tylko moje zdanie. Oczywiście wszystko w sztuce fotografowania jest subiektywne, a zasady są po to, by je łamać. Grunt, by łamać je świadomie i nie popełniać błędów, właściwych dla amatorów. Z głębią ostrości jest jak z kadrowaniem - tnij odważnie albo wcale; rozmazuj tło albo nie. Wybór zależy od was, bo przecież o gustach się nie dyskutuje.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)