Samsung Galaxy Camera - pierwsze wrażenia [galeria]
Przy trwającym ponad rok procesie projektowania wzięło udział kilkukrotnie więcej ludzi, niż w przypadku zwykłego aparatu kompaktowego. Nic dziwnego – Samsung Galaxy Camera nie jest zwykłą cyfrówką, o czym mogłem się przekonać na targach Photokina w Kolonii.
20.09.2012 | aktual.: 26.07.2022 20:26
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Przy trwającym ponad rok procesie projektowania wzięło udział kilkukrotnie więcej ludzi, niż w przypadku zwykłego aparatu kompaktowego. Nic dziwnego – Samsung Galaxy Camera nie jest zwykłą cyfrówką, o czym mogłem się przekonać na targach Photokina w Kolonii.
[solr id="fotoblogia-pl-46140" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://fotoblogia.pl/2849,aparaty-z-wi-fi-to-wymierajacy-gatunek" _mphoto="g3-219x168-be2bd68c1c2a5e6f56acc.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2160[/block]
Według Koreańczyków Samsung Galaxy Camera to „prawdziwie mobilny aparat fotograficzny”. Na pierwszy rzut oka trudno to stwierdzić bo Galaxy Camera jest bardzo duży, jak na kompakta. Z tyłu znajduje się wielki, jasny i kontrastowy 4.8-calowy ekran LCD i … nic poza tym. Fotografowanie patrząc na tak ogromny wyświetlacz jest bardzo komfortowe, jednak z tyłu zdecydowanie brakuje miejsca na dłoń trzymającą aparat. Kciuk zahacza o ekran, a na błyszczącej tafli wyświetlacza pozostaje później nieestetyczny odcisk dłoni. I chociaż z przodu znalazło się miejsce na obszerny, dobrze wyprofilowany grip to jednak trzymanie aparatu, szczególnie jedną ręką, nie jest komfortowe. Co innego przeglądanie zdjęć. Prawie 5-calowy dotykowy wyświetlacz świetnie sprawdza się przy tym zadaniu, szczególnie, kiedy można korzystać także z funkcji multi-touch.
Nie jest to pierwszy kompakt z Androidem - wcześniej widzieliśmy np. Nikona Coolpix S800c, który jednak nie pracuje na najnowszej wersji otwartego oprogramowania Google.
Wielką zaletą Galaxy Camera jest natomiast możliwość łączenia się z Internetem nie tylko przez Wi-Fi, ale także przez modem 3G/4G, po włożeniu odpowiedniej karty SIM. To rozwiązanie wyróżnia Samsunga na tle konkurencji, które oferuje wyłączenie aparaty z Wi-Fi. Mając aparat w rękach bez problemu wykonałem zdjęcia, obrobiłem je w Instagramie i wysłałem do Sieci. Czym fotografia różniła się od zdjęcia wykonanego np. Samsungiem Galaxy S III? Jakością, ostrością, przybliżeniem, kolorami…
Sercem aparatu jest matryca BSI CMOS o rozmiarze 1/2.3 cala i rozdzielczości 16 megapikseli. To o wiele większy sensor, niż w smartfonach. Obiektyw ma aż 21-krotny zoom optyczny i światło f/2.8 – 5.9, miażdżąc pod tym względem inteligentne telefony. W środku znajduje się też potężny, 4-rdzeniowy procesor o taktowaniu 1.4 Ghz zapewniający nie tylko bardzo płynną pracę systemu, ale też możliwość pracy z czułością ISO 100 – 3200. W urządzeniu wbudowano pamięć 8 GB oraz slot na karty SD/SDHC. Na pierwszy rzut oka autofokus aparatu działał bardzo poprawnie, szczególnie na szerokim kącie. Zdjęcia były ostre, o przyjemnych kolorach. To pełnoprawny aparat kompaktowy z funkcjami internetowymi, a nie rozbudowany smartfon. Przecież z Galaxy Camera nie można dzwonić… no chyba, że przez Skype’a ;)
[solr id="fotoblogia-pl-59532" excerpt="0" image="0" words="20" _url="http://olga.drenda.fotoblogia.pl/2107,sony-nex-6-16-megapikseli-zaawansowany-wizjer-oled-i-wi-fi" _mphoto="sony-nex-6-2-59532-270x1-94910bc.jpg"][/solr][block src="solr" position="inside"]2161[/block]
Android to otwarty system, który dosyć łatwo złamać, ale przede wszystkim napisać wiele ciekawych i przydatnych programów. Poza tym już teraz w Google Play można znaleźć mnóstwo niezłych programów do edycji, nakładania filtrów, segregowania zdjęć czy nawet różnego rodzaju poradników albo aplikacji do przeglądania najlepszych fotografii z Internetu. Swoje dedykowane programy mają największe serwisy do przesyłania zdjęć. Przejmując tak wiele najciekawszych funkcji smartfonów, kompakty z Andoridem mogą sprawić, że nie będziemy chcieli sięgać po telefony. Być może po prostu zabiorą smartfonom wszystko to, co najlepsze pod względem fotograficznym, dodając o wiele wyższą jakość zdjęć.
Niestety, obecnie chcąc fotografować w dobrej jakości, od razu wysyłać zdjęcia do Internetu oraz dzwonić trzeba mieć dwa duże urządzenia. Kiedyś, przeciętnemu użytkownikowi wystarczył mały telefon oraz nieduży kompakt… Cóż, postęp musi kosztować. Czy klienci są gotowy na takie poświęcenie? Ci ze wszczepionym odbiornikiem Wi-Fi oraz wizjerem optycznym zamiast jednego oka z pewnością tak. Zwykli zjadacze chleba (szczególnie tego z Polski) raczej nie.
Zanęta rzucona, czyli przyszłość fotograficznej galaktyki
W jednym z wywiadów SH Lim - wiceprezes Samsung Digital Imaging – zdradził garść faktów o przyszłości aparatów koreańskiej marki. Z pewnością nie wszystkie aparaty kompaktowe Samsunga będą wyposażone w system Android. Zgodnie z przypuszczeniami, Galaxy Camera to aparat, który został wyprodukowany w celu zbadania rynku. Taka testowa przynęta na pieniądze klientów. Jeśli konsumenci ją łykną to producent chętnie wyprodukuje jej więcej – w różnych kolorach, smakach i kształtach. Dokładniej rzecz ujmując, w poczekalni stoją już większe matryce, prototypy lamp błyskowych, telekonwertera czy zewnętrznego wizjera. Jeśli projekt się uda to być może zobaczymy też bezlusterkowce z serii NX, a może nawet wskrzeszone lustrzanki pracujące pod kontrolą Androida.
Samsung Galaxy Camera wejdzie na rynek w połowie października w cenie 399 funtów (ok. 2000 zł). Oprócz sprzedaży detalicznej, będzie także oferowany u niektórych operatorów komórkowych, co może dodatkowo wspomóc sprzedaż. Ceny mogą być atrakcyjne, szczególnie, kiedy operator będzie oferował urządzenie wraz z abonamentem na Internet. W Polsce nie wróżę Samsungowi zbyt dużej kariery, ale w bogatszych krajach eksperyment może się udać.