Samsung Galaxy S8+: praktyczny, fotograficzny test aparatu w podróży
Przez miesiąc fotografowałem Samsungiem S8+, będąc w podróży po Chinach. Dokładnie sprawdziłem, jaką jakość zdjęć oferuje i przywiozłem masę zdjęć.
19.09.2017 | aktual.: 20.09.2017 18:57
Opis i specyfikacja: to samo, a jednak trochę inaczej
Flagowy, koreański smartfon jest dostępny w dwóch wersjach: Samsung Galaxy S8 oraz większy Samsung Galaxy S8+. Do testów otrzymałem wersje S8+, jednak oba urządzenia mają identyczny aparat.
Samsung Galaxy S8/S8+ ma rozwiniętą wersję aparatu z modelu Galaxy S7. Smartfon otrzymał nową matrycę Sony IMX333 o przekątnej ½,55 cala (wielkość pojedynczego piksela to 1,4 mikrona/μm) i rozdzielczości 12 megapikseli. Oba smartfony mają identyczny, jasny i stabilizowany obiektyw f/1.7 z ekwiwalentem ogniskowej 26 mm. Do tego mamy diodę LED, autofokus działający w oparciu o detekcję fazy oraz możliwość zapisu zdjęć RAW. Producent zastosował tu jednak pewne zmiany - głównie w oprogramowaniu. Mamy odmienioną aplikację do wykonywania zdjęć.
Sercem Samsunga Galaxy S8 jest 8-rdzeniowy, 64-bitowy procesor Samsung Exynos 8895 (4 x Samsung M2 2,35 GHz i 4 x Cortex-A53 1,9 GHz) z grafiką ARM Mali-G71 MP20. Smartfon ma 4 GB RAMu oraz jest sprzedawany w wersjach o pojemności 32 i 64 GB, które można rozszerzyć kartą microSD (do 256 GB). Producent zastosował tu niewymienną baterię o pojemności 3000 mAh (S8) lub 3500 mAh (S8+) z funkcją szybkiego i bezprzewodowego ładowania.
Samsung S8+ | |
---|---|
Producent | Samsung |
Maksymalny rozmiar zdjęcia | 4032 x 3024 |
Rozdzielczość matrycy | 12 Mpix |
Nośniki zapisu | SD |
Zakrzywiony ekran, który daje soczyste i kontrastowe barwy
Samsung Galaxy S8 diametralnie różni się od poprzednika pod względem wyglądu i wykonania. Już na pierwszy rzut oka widać, że zastosowano tu wyświetlacz z zakrzywionymi bokami i nową proporcją boków 18,5:9. Oprócz tego sam wyświetlacz pokrywa znaczącą część przedniego panelu i nie ma fizycznych przycisków. Dzięki temu nie mam wątpliwości, że jest to obecnie chyba najpiękniejszy smartfon na rynku. I zarazem jeden z najlepiej wykonanych.
Wyświetlacz Super AMOLED we flagowych smartfonach Samsunga ma rozdzielczość 2960 x 1440 pikseli (Quad HD+). Na 5,8-calowym ekranie S8 daje to zagęszczenie 568 ppi, a w 6,2-calowym ekranie w S8+ jest to 531 ppi. Samsung przyzwyczaił nas do świetnych jakościowo paneli wyświetlacza i nie inaczej jest w tym wypadku. Ekran jest niezwykle jasny, kontrastowy, barwy głębokie i soczyste. Czarny jest naprawdę czarny. Zdjęcia wyświetlane na ekranie S8 wyglądają bajkowo dobrze. Z drugiej strony barwy są nieco przekłamane. Wystarczy porównać, jakie kolory ma twarz człowieka na ekranie i na żywo. Samusung S8 wpada w różowe barwy, koloryzuje, podbija. Ma to swój urok, ale warto pamiętać, że te zdjęcia wyglądają inaczej na ekranie komputera czy nawet innego smartfona.
Mocne szkło z obu stron i mnóstwo odcisków palców
Do wykonania obudowy zastosowano materiały wysokiej jakości - szkło Gorilla Glass 5 (o podwyższonej odporności na stłuczenia) z dwóch stron i aluminium w ramkach po bokach. Urządzenie jest śliskie, lekkie i cienkie, ale dosyć dobrze wyważone, dzięki czemu dosyć solidnie trzyma się w dłoniach. Jak na błyszczące szkło oczywiście.
Niestety, użycie takiego materiału sprawia, że nasz flagowiec praktycznie cały czas jest brudny od odcisków palców. Z drugiej strony, zarówno przód jak i tył urządzenia można bardzo łatwo i szybko wyczyścić szmatką lub po prostu przecierając o koszulkę. To duży plus, ponieważ ekrany wszystkich smartfonów się szybko brudzą i póki co nic z tym nie możemy zrobić. Dobrze, że możemy chociaż szybko je czyścić.
Wirtualny przycisk "Home” robi swoją robotę
Łatwo też zauważyć, że z ekranu zniknął główny przycisk „Home”. To nie do końca prawda, ponieważ fizyczny przycisk zastąpiono wirtualnym przyciskiem, który ulokowano na dole ekranu. Rozwiązano to podobnie, jak w iPhonie 7. Gdy wciskamy ekran w miejscu przycisku, telefon imituje fizyczne kliknięcie za pomocą silniczka wibracyjnego.
Jakość wykonania smartfona to najwyższa półka
Samsung S8 to jeden z najlepiej wykonanych smartfonów na rynku. Cała konstrukcja jest zwarta i nic tu nie trzeszczy. Fizyczne przyciski ograniczono do trzech po boku: jednego mniejszego do włączania i wyłączania lub blokowania urządzenia oraz drugiego, podwójnego i dłuższego, który służy do regulacji głośności oraz mogą posłużyć także do obsługi aparatu. Przyciski w Samsungu S8 są precyzyjne, mają przyjemny skok i pracują z dużą kulturą.
Podobnie jak poprzednik, Samsung Galaxy S8 jest zgodny z normą IP68. A to oznacza, że przetrwa zanurzenie w wodzie na głębokości 1,5 m do 30 minut i dodatkowo jest odporny na pył i kurz. Można więc nim robić zdjęcia pod wodą, np. w czasie wakacyjnego wyjazdu. Nie trzeba brać dodatkowego aparatu, a nagrania czy zdjęcia można od razu publikować na Facebooku czy Instagramie. To lubię!
Natomiast w odróżnieniu od swojego głównego konkurenta, iPhone’a 7, flagowiec Koreańczyków ma gniazdo minijack do podłączenia słuchawek. Co więcej, w zestawie otrzymujemy świetne, dopasowane kolorystycznie do obudowy, słuchawki douszne firmy JBL. Samsung S8 także ma nowe, wydajne gniazdo USB 3.1, które oferuje możliwość transferu danych do lub z komputera z prędkością 10 Gbit. To przydatne przy transferze dużych zdjęć w formacie RAW, a przede wszystkim filmów 4K, które oferuje S8. Smartfon ma także jedno gniazdo, w którym mieści się tacka na kartę nanoSIM oraz microSD (do 256 GB), co jest niezwykle istotne z perspektywy fotograficznej.
Aparat, który prawie nie wystaje z obudowy, ale można go pomylić z czytnikiem linii papilarnych
Z generacji na generację obiektyw wystaje z obudowy mniej i mniej. W S8 jest prawie równy z obudową. Obwódka wystaje na mniej niż milimetr, chroniąc szkiełko przed zarysowaniami. Pod tym względem już w S7 nie było źle, ale w S8 jest bardzo dobrze. Warto także podkreślić, że obiektyw jest chroniony szkiełkiem Gorilla Glass 3, które ma być bardzo odporne na drobne zarysowania, ale zarazem mniej wytrzymałe na stłuczenia niż materiał, z którego wykonano ekran. Ma to sens. W praktyce przez ponad miesiąc testów nie zauważyłem żadnej, chociaż drobnej ryski na aparacie, co dobrze świadczy o jakości tego materiału.
Niestety, tuż obok ulokowano czytnik linii papilarnych. W efekcie, nie tylko trudno wyczuć palcem delikatną ramką wokół niego, ale też bardzo łatwo pomylić czytnik z aparatem, który przecież też ma identyczną ramkę. A taka pomyłka skutkuje skutecznym "zapalcowaniem” aparatu i ciągłą koniecznością jego czyszczenia. Szkoda, że czytnik nie został zintegrowany w przycisk "Home”. Takie rozwiązanie sprawiłoby, że byłoby łatwiej odblokowywać telefon i nie trzeba byłoby co chwilę czyścić obiektywu.
Fotografowanie w praktyce
Samsung S8+ był moim towarzyszem podczas miesięcznego wyjazdu do Chin. Miałem dużo czasu, aby sprawdzić, jak się nim fotografuje.
Szybkość i AF - jest równie dobrze, jak w poprzedniku
Funkcję fotografowania możemy uruchomić na dwa sposoby - klasycznie dotykając aplikację fotograficzną lub dwukrotnie wciskając boczny, mniejszy przycisk. W obu przypadkach aparat otwiera się błyskawicznie i jest od razu gotowy do pracy.
Smartfon równie szybko ustawia ostrość, nie widać też żadnych opóźnień - wciskamy przycisk, a zdjęcie jest wykonywane praktycznie od razu. Bardzo dobrze radzi sobie również tryb śledzenia AF czy rozpoznawania twarzy. Podobnie, jak w S7, zastosowano tu system Dual Pixel AF, który pracuje w oparciu o piksele detekcji fazy na matrycy, a nie detekcję kontrastu. Jak to działa?
Na matrycy w obrębie każdego piksela umieszczono dwie fotodiody. Obydwie mogą pracować niezależnie od celu ustawienia ostrości lub razem, żeby przez cały czas rejestrować obraz w najwyższej jakości. Prawie wszystkie piksele na matrycy mogą być wykorzystywane do fazowego pomiaru ostrości. I to naprawdę działa. Takie rozwiązanie rzeczywiście gwarantuje błyskawiczne ustawienie AF w czasie fotografowania i płynne, dokładne ostrzenie podczas filmowania.
Aplikacja aparatu: przejrzyście, ale bez większych zmian
Interfejs aplikacji fotograficznej S8 jest przejrzysty i prosty w obsłudze. Appka mocno przypomina programy z Samsunga Note 7 czy S7 z Androidem 7.0. Dobrze rozwiązane są także intuicyjne gesty. Przeciągając palcem z prawej strony, przechodzimy od razu do widoku filtrów. Analogicznie idąc z lewej strony, wejdziemy do widoku trybów, a z góry na dół — uruchomimy tryb selfie.
Do dyspozycji mamy kilka trybów: od w pełni automatycznego, po manualny, ale także tryb panoramy, zdjęć hyperlapse czy filtrów. W trybie automatycznym wszystko jest pod ręką, a fotografowania sprawia przyjemność. W zdecydowanej większości wystarczy po prostu wykadrować i wcisnąć spust. Tak to powinno działać. Gdybyśmy jednak chcieli więcej to proszę bardzo - dodatkowo, mamy jeszcze do dyspozycji masę trybów automatycznych, które naprawdę dobrze się sprawują.
Często korzystałem z trybu panoram, które bardzo dobrze łączy zdjęcia w jedno. Polubiłem także tryb hyperlapse, który oferuje możliwość nagrywania filmów poklatkowych w ruchu. Z kolei tryb wyboru pola ostrości umożliwia zmianę pola ostrości już po wykonaniu fotografii. Tryb wirtualny zdjęcia służy z kolei do wykonywania fotografii 360 stopni, w których sfotografowany obiekt możemy oglądać z każdej strony.
Chcąc wykorzystać pełny potencjał aparatu, warto jednak sięgnąć po tryb manualny oraz format zapisu JPEG + RAW (DNG). W ten sposób możemy samemu, na spokojnie, ustawić parametry, a następnie wykonać zdjęcie, które będzie się nadawać do późniejszej obróbki w komputerze. Z drugiej strony, wiele smartfonowych aplikacji fotograficznych również wspiera postprodukcję plików RAW. W trybie manualnym możemy ręcznie ustawiać większość parametrów: czas naświetlania, czułość ISO, balans bieli, głębia ostrości, wartość ekspozycji. Do wyboru są także różne formaty zdjęć- 4:3, 16:9, 16:8 (dopasowany do rozmiarów ekranu) oraz 1:1. Nie zabrakło także trybu HDR czy sterowania lampą błyskową. Kiedy sięgniemy głębiej do ustawień, znajdziemy również możliwość wyłączenia/włączenia funkcji wyostrzania, korekty kształtów (wyrównuje zakrzywione kształty i umożliwia uzyskanie prostych linii w poziomie czy pionie) czy samowyzwalacza.
Wirtualny przycisk spustu migawki znajduje się w standardowym miejscu, ale można go też ulokować w dowolnym miejscu na ekranie. Przeciągając go od spustu migawki w górę, pozwala przybliżyć obraz (zoom elektroniczny). Dłuższe przytrzymanie palca na punkcie ostrości sprawi, że na ekranie pojawi się drugi pierścień służący do ustawienia miejsca pomiaru światła. To rozwiązanie niezwykle praktyczne przy fotografowaniu w wielu sytuacjach, którego nie mają nawet niektóre zaawansowane aparaty i wiele smartfonów. Z kolei przytrzymując go dłużej, aparat wykona zdjęcia seryjne.
Przedni aparat - dużo usprawnień dla fanów selfie
W odróżnieniu od tylnego aparatu, przedni jest zupełnie nowy. Rozdzielczość wzrosła z 5 do 8 Mpix, co przełożyło się na wyższą jakość i wzrost szczegółowości. Wyróżnia się także funkcja Multi-Frame Image Processing, czyli technologia, która łączy kilka zdjęć zrobionych pod rząd. W trudnych warunkach, kiedy światła jest mało, aplikacja wykonuje kilka zdjęć, a następnie wybiera najstabilniejsze, dobiera dane z pozostałych zdjęć i łączy to wszystko w jedno, najlepsze ze wszystkich zdjęcie. W praktyce trudno jedno jednoznacznie powiedzieć, kiedy technologia ta jest aktywowana, jakie realnie daje efekty, ponieważ nie można jej wyłączyć. Nie wiemy też, czy jest aktywowana na stałe czy włącza się tylko w określonych okolicznościach.
Najważniejszym wyróżnikiem przedniego aparatu jest autofokus, który bardzo dobrze radzi sobie z łapaniem ostrości na naszych twarzach robiących głupie czy śmieszne miny. Wprowadzenie AF do przedniej kamerki dało możliwość producentowi do wdrożenia również innej, znanej z głównej aparatu funkcji - "wybiórcze pole ostrości”. Brzmi dosyć skomplikowanie, ale w praktyce polega to na tym, że aplikacja aparatu rozmywa w sztuczny sposób tło, trochę podobnie, jak w trybie portretu w iPhonie. Funkcja ta działa przyzwoicie, tzn. rozmywa w widoczny sposób tło, ale gołym okiem można powiedzieć, że jest to efekt sztuczny. Takie rozwiązanie może się przyda, kiedy chcemy zrobić zdjęcie selfie w sytuacji, kiedy tło jest bardzo brzydkie albo chcemy się wyraźnie odciąć od otoczenia i skupić uwagę tylko na sobie. A przecież często po to robimy autoportrety "z rąsi”.
Filmowanie - 4K w natarciu
Samsung S8 oferuje możliwość nagrywania filmów rozdzielczości 4K przy 30 kl./s, Full HD 1080p przy 60 i 30 kl./s lub HD 720 p. slow motion przy 240 kl./s. W czasie filmowania 4K możemy też robić zdjęcia w rozdzielczości 9 Mpix. Z ciekawych dodatków warto wymienić możliwość bezpośredniego streamingu filmów do serwisu YouTube.
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #1
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #2
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #3
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #4
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #5
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #6
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #7
Samsung Galaxy S8+ - sample 4K #8
Samsung Galaxy S8+ - film poklatkowy #1
Samsung Galaxy S8+ - film poklatkowy #2
Szumy
Samsung Galaxy S8/S8+ oferuje zakres czułości ISO 50–3200, ale w trybie profesjonalnym możemy korzystać z maksymalnej czułości ISO 800. To nie przypadek, ponieważ czułości wyższe, niż ISO 800 nie wyglądają dobrze.
Jakość obrazu do ISO 200 jest bardzo dobra. Trochę więcej szumu występuje przy ISO 400, ale nadal jest to czułość w pełni użyteczna. Większy spadek jakości jest zauważalny dopiero przy ISO 800. Samsung S8+, podobnie jak S7, ma bardzo jasny obiektyw f/1.7, przez co nawet w kiepskich warunkach oświetleniowych możemy spokojnie korzystać z niższych czułości.
Detale
Pod względem oddania szczegółów Samsung S8+ radzi sobie równie dobrze. Delikatny spadek oddanie detali jest widoczny dopiero przy czułości ISO 800.
Porównanie z iPhone’em 7
Patrząc na 100-procentowe wycinki S8 i iPhone'a 7, od razu można dojść do kilku wniosków. Samsung S8 oferuje wyraźnie chłodniejsze, ale też bardziej naturalne barwy. Zdjęcia z koreańskiego smartfona są bardziej kontrastowe, soczyste, czasami lepiej naświetlone. Fotografie wykonane smartfonem Apple'a mają zdecydowanie cieplejsze i spokojniejsze barwy. Już na pierwszym porównaniu widać też sporą przewagę w kwestii oddania szczegółów. Część mozaiki na zdjęciach kościoła wykonanych iPhonem 7 jest zlana, nie do końca wyraźna. Na klatce z S8 okno jest pełne szczegółów, każda jego część jest wyraźna. Na zdjęciach nocnych, wykonanych na wyższych czułościach, widać także kolejną przewagę koreańskiej słuchawki. Samsung Galaxy S8 ma mniej szumów, a fotografie nie są tak mocno poszarpane przez systemowy algorytm odszumiania jak w iPhonie 7.
Samsung Galaxy S8 wydaje się górować nad słuchawką Apple'a pod chyba każdym względem w kwestii jakości obrazka. Nie jest to jednak niczym nowym, ponieważ do podobnych wniosków doszedłem przy porównaniu Samsunga S7 i iPhone'a 6S. Nie wiem, jak działa AF, ale zakładam, że nie gorzej niż w testowanym przeze mnie Galaxy S7. A zatem mamy tu naprawdę wybitnie dobrego fotograficznie smartfona. Z niecierpliwością czekam na egzemplarz do pełnych testów! Tymczasem, zapraszam do porównania.
Samsung Galaxy S8 kontra iPhone 7 - wycinki 100%
Porównanie z Samsungiem S7
Samsung Galaxy S8 ma identyczne parametry aparatu co jego poprzednik - Galaxy S7. Mimo to koreański producent zastosował tu nową matrycę firmy Sony oraz nowy system łączenia trzech zdjęć w jedno, który został nazwany Multi-Frame Image Processing. Oprócz tego mamy identyczny obiektyw o ekwiwalencie ogniskowej 26 mm i świetle f/1.7. A zatem zdjęcia wcale nie muszą być identycznej jakości, jak mogło się wydawać. I nie są.
Samsung Galaxy S8 oferuje nieco bardziej kontrastowe barwy. Zdjęcia wyglądają też, jakby miały odrobinę mniej szumów. To wszystko widać jednak tylko przy 100-procentowym przybliżeniu. Porównując pomniejszone zdjęcia z obu smartfonów, praktycznie nie widać większej różnicy. Trudno zatem zachęcać do wymiany S7 na S8, jeśli waszym głównym motywem jest chęć posiadania zdecydowanie lepszego fotograficznie smartfona.
Samsung Galaxy S8 vs iPhone 7
Przykładowe zdjęcia
Podsumowanie
Co nam się podoba
Samsung S8+ to niezwykle zaawansowany i rozwinięty smartfon ze świetnym aparatem oraz prostą, ale mimo wszystko bogatą w funkcję aplikacją fotograficzną. Urządzenie oferuje rewelacyjną jakość zdjęć - jasny obiektyw, skuteczną stabilizację obrazu, możliwość zapisu surowych plików RAW czy wiele funkcji dodatkowych, jak hyperlapse. Wrażenie robi genialna jakość wykonania, piękne wzornictwo czy zakrzywiony, ale zarazem jasny i kontrastowy ekran, na którym zdjęcia prezentują się wręcz bajkowo dobrze.
Co nam się nie podoba
Widać wyraźnie, że postęp w tej dziedzinie nie jest taki prosty i Samsung, podobnie jak wielu konkurentów, nie zrobił kroku na przód w kwestii aparatu. Różnica w porównaniu do poprzednika jest minimalna, chociaż nadal jest to jeden z liderów rynku. Mimo wszystko, niektórzy mogą oczekiwać, że kupując flagowca otrzymają także lepszy aparat. Najwidoczniej, póki co, trudno o lepszy u Samsunga.
Werdykt
Samsung S8 lub S8+ to obecnie jeden z najlepszych smartfonów do fotografowania na rynku. I powinieneś o tym doskonale wiedzieć, jeśli jesteś posiadaczem poprzednika, czyli urządzenia z serii S7. Oba aparaty mają niemal identyczne moduły fotograficzne i oferują zbliżoną jakość. Patrząc całościowo, S8+ jest dużo lepszym smartfonem niż jego poprzednik. Jednak pod kątem fotograficznym po prostu utrzymuje świetną jakość, dodając lepszą aplikację do zdjęć.
Patrząc z perspektywy osoby, która chce się przesiąść z dużo starszego smartfona to z pewnością wybór Samsunga S8+ będzie trafiony. Smartfon oferuje rewelacyjną jakość zdjęć, jak na sprzęt tej klasy, ma rozwiniętą automatykę fotografowania, chociaż oferuje też możliwość ręcznych ustawień czy zapis plików w nieskompresowanym formacie RAW. Szkoda, że postęp nie jest większy, ale mimo to jest świetnie.