Selfie kosztowało kobietę równowartość 34 tys. złotych. Było warto?
Myślicie, że bohaterka tej opowieści coś zniszczyła? Zrobiła komuś krzywdę? Nic z tych rzeczy. Co prawda złamała prawo i w konsekwencji musiała zapłacić za to sporą kwotę, bo aż 6600 funtów, czyli prawie 34 000 złotych. Czym zawiniła?
03.11.2020 | aktual.: 03.11.2020 13:25
Carys Ann Ingram studiuje fotografię w Manchasterze. 12 października 2020 roku postanowiła polecieć do domu w Jersey, co nie było mądre z jej strony. Manchaster jest jednym z europejskich ognisk pandemii koronawirusa SARS-CoV-2 i według panującego tam prawa, kobieta powinna była poddać się 5-dniowej samoizolacji, po czym wykonać test na COVID-19.
Dziewczyna pewnego dnia dostała telefon od linii lotniczych z informacją, że podczas jej lotu z Manchesteru, u jednego z pasażerów potwierdzono zakażenie wirusem. W związku z tym powinna była poddać się dłuższej izolacji i zrobić test po 8 dniach. Cóż, Ingram nie chciała marnować czasu spędzonego w rodzinnej miejscowości.
Bez większego przemyślenia, młoda fotografka postanowiła pójść na zakupy, wpaść do restauracji oraz odwiedzić przyjaciółkę. Gdy poszła coś zjeść, zrobiła selfie w restauracji El Tico i wrzuciła je na Instagram. Zdjęcie było niezbitym dowodem na niedopełnienie obowiązku izolacji. Dziewczyna otrzymała wybór – zapłacić 6600 funtów grzywny lub spędzić w więzieniu aż 6 miesięcy. Wybrała tę pierwszą opcję i na pewno dało jej to do myślenia.
Zapewne w waszych głowach zrobiły się pytania, czy ktoś życzliwie pomógł Ingram i zgłosił je zachowanie do władz. Tego niestety nie wiemy, ale brzmi to całkiem prawdopodobnie. Żyjemy w dziwnych czasach, gdzie treści z mediów społecznościowych zdecydowanie mogą działać na nasza niekorzyść, co widać po powyższym przykładzie. Miejmy nadzieję, że dziewczyna chociaż nie straciła smaku i wizyta w restauracji była udana.