Sesja panny młodej z czarnym labradorem nie poszła zgodnie z planem
02.12.2019 09:26, aktual.: 26.07.2022 15:07
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pupile państwa młodych często towarzyszą im w ślubnych przygotowaniach, a nawet w ceremonii. Zwierzęta bywają jednak nieprzewidywalne, a ten labrador postanowił, no cóż... być sobą.
Perri Farlow zajmuje się fotografią ślubną od 2008 roku. Takie zdarzenie sfotografowała jednak po raz pierwszy. Panna młoda, Kristen, zaczęła stresować się przed ślubem, więc poprosiła swoją świadkową o przyprowadzenie jej pupila. Wiadomo przecież, że psi przyjaciel pomaga w najtrudniejszych sytuacjach.
2-letni czarny labrador Zeke bardzo się ucieszył ze spotkania ze swoją panią. W białej sukni, czy nie, postanowił przywitać się z nią tak, jak zawsze. Ze spotkania powstały urocze zdjęcia, które obiegły internet. Zeke nie tylko dał buziaka swojej opiekunce, ale żywo zainteresował się także jej bukietem. Być może chciał go trochę poprawić.
Spotkanie panny młodej z jej ukochanym czworonogiem zaowocowało zabawną sesją, która do złudzenia przypomina tzw. first look (moment, kiedy pan młody po raz pierwszy widzi swoją wybrankę w suknie ślubnej). Mogę was jednak uspokoić, że to nie historia o ślubie międzygatunkowym.
Fotografka przyznaje, że uwielbia, kiedy klienci zabierają ze sobą zwierzęta na sesje i śluby. Pupile potrafią wydobyć z ludzi ich prawdziwe, spontaniczne emocje, co znacznie ułatwia uchwycenie uśmiechów w kadrze.