Sfingował miesiąc swojego życia. Wykorzystał do tego sztuczną inteligencję
Algorytmy sztucznej inteligencje opierające się na tworzeniu obrazów są coraz lepsze. To, czego się wszyscy obawiają, to zaawansowane tworzenie nieprawdziwych treści. Przykład Kyle’a Vorbacha pokazuje, że słusznie. Mężczyzna sfingował miesiąc swojego życia, posługując się "zdjęciami" wyprodukowanymi przez program.
15.12.2022 11:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kyle Vorbach sięgnął pod algorytm sztucznej inteligencji Stable Diffusion. Dzięki tej generatywnej sieci neuronowej (GAN) mógł stworzyć fotorealistyczne grafiki tego, co chciał pokazać. Nic z materiału, który zobaczycie, nie jest prawdziwe. Za wszystko odpowiada wyłącznie sztuczna inteligencja.
Wszystko zaczęło się w październiku, gdy Vorbach chciał ustawić sobie nowe zdjęcie profilowe w mediach społecznościowych, ale ciągle nie był zadowolony z efektu. Stwierdził, że skorzysta z algorytmu Stable Diffusion, by ten zrobił całą robotę za niego. Po kilku próbach Kyle otrzymał interesujący wynik. Musiał trochę pokombinować, by "zdjęcie" nie wyglądało sztuczne, a jego twarz wyglądała naturalnie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Vorbach opublikował zdjęcie i napisał, że "to najlepszy kadr, jaki kiedykolwiek zrobił, a na dodatek nie musiał wychodzić z pokoju". Od tego się zaczęło, a Kyle postanowił pociągnąć projekt dalej. Następne w kolejce były obrazy z Halloween i inne. Sztuczna inteligencja poradziła sobie z wyprodukowaniem grafiki, która do złudzenia przypomina prawdziwą fotografię. Trzeba naprawdę się wysilić, by zwrócić uwagę na artefakty, które wskazują na działanie programu.
Tak powstał projekt, w którym Vorbach mógł być, kim chciał i gdzie chciał. Sztuczna inteligencja umożliwiła mu stworzenie nowego, lepszego wyglądu oraz zrealizowanie wymarzonych treści. Wrzucał co chwilę kolejne "zdjęcia", by pokazać swoje udawane mieszkanie w Los Angeles i psa. Pojawiło się nawet zdjęcie z aktorem Ryanem Goslingiem.
Dla osób niewtajemniczonych w działanie generatywnych sieci neuronowych pokazane obrazy na pewno będą wyglądały jak prawdziwe. Być może ktoś zwróci uwagę na niedopatrzenia, ale przecież takie rzeczy czasem zdarzają się przy normalnych fotografiach. Przykład sfingowanego miesiąca życia Kyle’a Vorbacha pokazuje, że z każdym dniem algorytmy SI stają się coraz lepsze i niosą ze sobą prawdziwe zagrożenie dla rzeczywistości.
Na początku XXI wieku eksperci ostrzegali przed oszustami z sieci, który podszywają się pod innych. Po latach się to nie zmieniło, lecz nasze podejście już tak. Traktujemy świat wirtualny jak przedłużenie tego prawdziwego, co może być zwodnicze. Doskonałym przykładem jest historia przedstawiona w filmie "Oszust z Tindera". Dzięki sztucznej inteligencji takie sytuacje mogą zdarzać się coraz częściej, zwłaszcza że niebezpieczne narzędzia są już powszechnie dostępne.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii