Sigma 30 mm f/1.4 DC DN - recenzja jasnego obiektywu stworzonego z myślą o bezlusterkowcach
Obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN to jedno z najnowszych i najciekawszych szkieł stworzonych z myślą o bezlusterkowcach z matrycami APS-C oraz Mikro Cztery Trzecie.Sprawdźmy jak obiektyw sprawuje się w praktyce.
20.04.2016 | aktual.: 20.04.2016 09:52
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Opis i specyfikacja
Sigma 30 mm f/1.4 DC DN to zaprezentowany w lutym 2016 r. obiektyw dedykowany bezlusterkowcom Sony (bagnet E) i Mikro Cztery Trzecie (Olympus i Panasonic). Ja dostałem wersję z bagnetem Sony E, który miałem przyjemność testować razem z aparatem Sony A6300. Po przeliczeniu ogniskowej z matrycą APS-C, obiektyw daje ekwiwalent ogniskowej zbliżony do 50 mm. 9-listkowa przysłona i jasność f/1.4 zapewnią piękne rozmyte tło. To sprawia, że Sigma 30 mm f/1.4 DC DN może spodobać się fanom portretów, zdjęć ślubnych czy fotografii ulicznej.
Budowa i jakość wykonania
Obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN waży 265 g i ma wymiary 64,5×73,3 mm - to całkiem niewiele, jak na tak jasne szkło.
Obudowa została wykona z termicznie stabilnego kompozytu TSC i jest utrzymana w stylu wzornictwa nowych obiektywów tej marki. Jakość wykonania stoi na bardzo wysokim poziomie - porównywalnym z popularnymi i cenionymi obiektywami Sigmy 35 mm.
Solidny, duży pierścień wykonany z matowego tworzywa sztucznego pracuje z dużą kulturą i odpowiednim oporem, chociaż nie ma żadnej blokady na końcu - można nim kręcić dookoła. Zastosowano tu także mosiężny bagnet, który ma być bardzo wytrzymały. Średnica filtra wynosi 52 mm. Obiektyw ostrzy z odległości 30 cm. Na obiektywie nie znajdziemy żadnych przełączników.
Budowa optyczna składa się 9 elementów w 7 grupach, a przysłona ma 9 listków. Niestety, obiektyw nie jest wyposażony w stabilizację obrazu, jednak przysłona o minimalnej wartości f/1.4 może to wynagrodzić. Obiektyw jest natomiast wyposażony w cichy krokowy silnik AF i ma wewnętrzne ogniskowanie.
Autofokus
Obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN został wyposażony w cichy krokowy silnik AF i ma wewnętrzne ogniskowanie. Przy bardzo dobrych warunkach oświetleniowych obiektyw radzi sobie dobrze - celnie ustawia ostrość w czasie ok. 0,2 s. Niestety, kiedy światła jest trochę mniej, jego szybkość i skuteczność mocno spada do czasów 1-2 sekund. Często „pompuje", czyli przejeżdża z jednego końca skali ostrości na drugą. W kiepskich warunkach zdarza mu się przejechać tak nawet 2,3-krotnie, a mimo to nie zawsze trafia. Fotografując w ciemnych pomieszczaniach zdarzało się, że obiektyw zupełnie sobie nie radził.
Obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN średnio sprawdzał się przy świetnym śledzeniu obiektów w Sony A6300 czy fotografowaniu szybko poruszających się obiektów.
Krótko mówiąc - działanie AF przy teście z Sony A6300 to największa bolączka i rozczarowanie nowego obiektywu Sigma 30 mm f/1.4 DC DN.
Bokeh
W obiektywie znajdziemy 9-listkową przysłonę o stałym świetle f/1.4. Bokeh jest bardzo naturalny, piękny, a krążki mają delikatnie owalny kształt. Fotografowany przedmiot lub postać jest ładnie odcięta od tła.
Aberracja chromatyczna
Obiektyw Sigma 30 mm f/1.4 DC DN przeciętnie radzi sobie z aberracją chromatyczną w nieostrościach, przy maksymalnym otworze przysłony. Na wielu zdjęciach widać wyraźnie purpurowe i zielone zabarwienie, jednak efekt ten jest coraz mniej widoczny przy f/2 i niemal zupełnie zanika przy przysłonie f/2.8. Zdjęcia karty testowej pokazują natomiast, że w ostrych fragmentach praktycznie nie widać aberracji, nawet przy f/1.4.
Winietowanie
Obiektyw dobrze radzi sobie z winietowaniem. Przy przysłonie f/1.4 dostrzegalne są delikatne przyciemnienia w rogach, jednak już przy f/2.8 winieta jest niewidoczna.
Dystrosja
Mimo stosunkowo szerokiego kąta obiektywu, dystorsja jest bardzo dobrze korygowana i dostrzegalna tylko w miejscach, gdzie mamy duże nagromadzenie prostych linii. W codziennej fotografii nie musicie się martwić o tę kwestię, decydując się na zakup Sigmy 30 mm f/1.4 DC DN.
Ostrość
W celu pomiaru ostrości wykonałem serię zdjęć tablicy ISO 12233 z różnymi wartościami przysłony. Następnie wybrałem wycinki z centrum i górnego lewego rogu kadru.
Centrum kadru
Ostrość w centrum jest dobra już od pełnego otworu przysłony. Fotografie są dosyć ostre już od f/1.4, jednak pełnię detali można dostrzec dopiero przy f/8. Pod tym względem Sigmie należy się plus, chociaż jakość obrazu jest słabsza, niż w przypadku legendarnej już Sigmy 35 mm f/1.4 ART DG HSM.
Rogi kadru
Niestety, w ragach wychodzą niedoskonałości optyczne obiektywu. Tuż przy końcu kadru zdjęcia są mocno rozmyte, niewyraźne. Nieco lepiej jest przy f/4, a dobrze dopiero przy f/8.
Zdjęcia przykładowe
Podsumowanie
Co nam się podoba
Obiektyw jest lekki, ale bardzo solidnie wykonany. Wyróżnia się też przyjemnym dla oka wzornictwem, wyraźnie nawiązującym do popularnych konstrukcji przeznaczonych do lustrzanek. Sigma 30 mm f/1.4 DC DN oferuje dobrą ostrość - szczególnie w środku kadru, po bokach jest gorzej, ale wciąż akceptowalnie - nawet przy f/1.4. Obiektyw jest bardzo jasny, co może spodobać się przy wykonywaniu portretów lub fotografowaniu nocą. A na koniec dwa zupełnie subiektywne wnioski: obiektyw ma też ładny, naturalny, delikatny bokeh oraz pięknie rysuje. A to wszystko za całkiem rozsądną cenę ok. 1600 zł.
Co nam się nie podoba
Z Sigmą 30 mm f/1.4 DC DN mam w zasadzie jeden główny problem - autofokus, który w dobrych warunkach działa sprawnie i celnie, jednak już w nieco gorszych, miewa poważne problemy. Razem z testowanym Sony A6300 często przejeżdżał całą skalę ostrości, gubił się, kiepsko radził sobie ze śledzeniem obiektów. Nie współpracował też z wbudowaną stabilizacją matrycy A6300. Do tego warto zwrócić uwagę na aberrację chromatyczną do f/2.8, którą jednak można łatwo zniwelować na etapie obróbki zdjęć. Trochę szkoda też, że obiektyw ten nie ma stabilizacji obrazu, jednak przysłona f/1.4 oraz niska cena to rekompensują.
Werdykt
Sigma daje ekwiwalent ogniskowej 45 mm dla matrycy APS-C i 60 mm przy korzystaniu z systemu Mikro Cztery Trzecie. Szczególnie 45 mm to dosyć mało popularna ogniskowa. Dla wielu jest zbyt wąska do fotografii ulicznej, a zarazem zbyt szeroka do portretów. To oczywiście kwestia indywidualnych upodobań, ponieważ mnie nowa Sigma przypadła do gustu i chętnie wykonywałem nią zdjęcia zarówno uliczne, jak i bliższe kadry osób. Obiektyw dobrze radzi sobie z jakością zdjęć, ostrością, pięknie rysuje, ma ładny bokeh. Przysłona f/1.4 umożliwia wykonywanie zdjęć w kiepskich warunkach albo wykonanie portretów z pięknie rozmytym tłem. Niestety, kiepsko działający AF może odstraszyć.
Sigma 30 mm f/1.4 DC DN dobrze sprawdzi się jako obiektyw do zdjęć bardziej statycznych, kiedy mamy więcej czasu na zdjęcia i nie potrzebujemy nadążać za szybko poruszającym się obiektem. Cierpliwość nagrodzi naprawdę ładnym obrazkiem, a jej brak - nieostrymi zdjęciami.