Sigma kupiła sobie Foveona

Mieliście kiedyś w rękach lustrzankę Sigmy? Ja miałem. Biorąc jednak pod uwagę ich wielkość sprzedaży, to z całą pewnością można powiedzieć, że lustrzanki Sigmy to niszowy produkt. Ale mają jedną, ciekawą właściwość - korzystają z nieco inaczej działających niż standardowe, matrycę Foveon X3.

Sigma kupiła sobie Foveona
Mateusz Gołąb

Mieliście kiedyś w rękach lustrzankę Sigmy? Ja miałem. Biorąc jednak pod uwagę ich wielkość sprzedaży, to z całą pewnością można powiedzieć, że lustrzanki Sigmy to niszowy produkt. Ale mają jedną, ciekawą właściwość - korzystają z nieco inaczej działających niż standardowe, matrycę Foveon X3.

Zaczęło się w 2002 roku, kiedy pokazano pierwszą wersję tej matrycy zastosowaną zaraz później w pierwszej cyfrowej lustrzance firmy Sigma - SD9. Potem była obecna w każdej następnej lustrzance, a potem także w kompaktowych Sigmach serii DP.

Matryca Foveon X3 jest zbudowana podobnie jak film światłoczuły z trzech warstw czułych na światło niebieskie, zielone i czerwone, a w każdym punkcie matrycy rejestrowane jest natężenie tych trzech kolorów podstawowych. Zwykłe matryce działają inaczej, mając elementy światłoczułe rozłożone w jednej warstwie w mozaikę. Od strony praktycznej wygląda to tak, że podawana rozdzielczość matrycy np. dla lustrzanki SD15, czyli 14,1 megapiksela daje plik o rozdzielczości 4,64 megapiksela. Jednak informacja o kolorze w takiej matrycy jest za to kompletna.

Niestety, mimo pewnych zalet matryc Foveon X3 niewielu innych producentów zainteresowało się tym rozwiązaniem. Dlatego teraz Sigma postanowiła załatwić sobie pełną kontrolę nad ich twórcami, przejmując firmę Foveon. Zapowiadają także ciągły rozwój swojej matrycy. No, zobaczymy co z tego wyjdzie.

Źródło: Imaging Resource

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)