Smartfony na dobre wygryzły aparaty fotograficzne. Badanie pokazuje to dosadnie
20.06.2023 10:32
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Badanie przeprowadzone przez firmę Max Spielman pokazuje czarno na białym, że konwencjonalne aparaty fotograficzne to przeszłość. Patrząc na wyniki, nie pozostawia wątpliwości to, że zwykli ludzie już nie potrzebują świetnego sprzętu, bo mają go przy sobie w postaci smartfona. Przyjrzyjmy się dokładniej temu tematowi.
Firma Max Spielmann to największa firma w Wielkiej Brytanii zajmująca się wydrukiem. Robi fotoksiązki oraz wszelkiego rodzaju gadżety ze zdjęciami. Niedawno gigant przeprowadził badanie na temat wykorzystania sprzętu fotograficznego. Wynika z niego, że aż 92,5 proc. zdjęć wykonywanych współcześnie jest robione smartfonami.
Zanim przyjrzymy się badaniom bliżej, trzeba od razu podkreślić, że obecnie wykonujemy najwięcej zdjęć w historii ze względu na dostępność technologii. Przekierowanie urządzeń z konwencjonalnych aparatów na smartfony z aparatami to znak czasów oraz efekt ekspansji mediów społecznościowych. Rzeczywistość jest bardzo jasna, ale właściwie nie ma powodu, by się załamywać. No, chyba że zajmujecie się profesjonalnie sprzedażą aparatów – tu może być problem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zgodnie z badaniami Spielmanna, w 2023 r. w ciągu jednej sekundy powstaje aż 54 400 zdjęć na całym świecie. To daje 4,7 miliarda fotografii dziennie, co daje prawie 33 miliardy tygodniowo i dalej 14,3 mld miesięcznie. Aż 92,5 proc. zdjęć wykonujemy smartfonami, a ledwie 7 proc. konwencjonalnymi aparatami. Dla wielu osób zdjęcia wykonywane aparatami i smartfonami nie różnią się jakością – zwłaszcza w codziennym użytkowaniu.
Według wyników badania, media społecznościowe to kompletnie inny wymiar. Każdego dnia ludzie udostępniają 6,9 mld zdjęć na WhatsAppie; 3,8 mld na Snapchacie; 2,1 mld na Facebooku oraz 1,3 mld na Instagramie. Te dane pokazują, jak istotne stały się social media – są one przedłużeniem prawdziwego życia, a rozdzielenie na rzeczywistość i świat wirtualny straciło znaczenie.
Firma Max Spielmann podaje, że selfie stały się codziennością bez względu na grupę wiekową. Blisko 95 proc. młodych dorosłych zrobiło w życiu chociaż jedno selfie. 82 proc. osób w wieku 18-34 robi selfie, w grupie 35-54 jest to aż 63 proc., zaś powyżej 55 roku życia aż 44 proc. badanych robi sobie selfie. Dodajmy do tego liczby z Instagrama – przez serwis przechodzi 15 tys. zdjęć na sekundę, co daje blisko 55 mln na godzinę. Dziennie ok. 100 milionów zdjęć trafia do postów, a reszta, czyli 1,2 mld to "storiski".
Twórcy badania zwracają uwagę, że podobne trendy dotyczące sprzętu, były widoczne już ponad 20 lat temu. Wówczas jednak rynek fotograficzny był zdominowany przez aparaty kompaktowe, a lustrzanki były przeznaczone dla profesjonalistów ze względu na trudność obsługi i cenowy próg wejścia. Dzisiaj jest podobnie – konwencjonalnej aparaty są po prostu drogie, a smartfona i tak mamy przy sobie, więc jest znacznie wygodniejszy do codziennych zdjęć. Z tym trudno się nie zgodzić.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii