Śnieżka dla nich to za mało. Weszli na dach obserwatorium

Po ostatnich wyczynach pewnych Polaków trudno nie odnieść wrażenia, że niektórzy mają nieodpartą chęć wchodzenia tam, gdzie nie powinni. Niedawno polski turysta wszedł na piramidę Majów, za co dostał kijem po głowie. Tym razem do równie karkołomnego zdarzenia doszło na Śnieżce, która zdaje się zbyt niska dla niektórych zwiedzających, by zrobić idealne selfie.

Turyści na dachu obserwatorium na Śnieżce
Turyści na dachu obserwatorium na Śnieżce
Źródło zdjęć: © Facebook | Grzegorz Sanik
Konrad Siwik

06.02.2023 | aktual.: 07.02.2023 17:23

Pod koniec grudnia serwis WP Turystyka informował o polskim turyście, który w Meksyku wspiął się na zabytkową piramidę Majów, żeby strzelić sobie świetną fotkę z podróży. Od służb porządkowych dostał za to mandat, ale na tym się nie skończyło. Inny turysta postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę i zadał mu cios kijem w głowę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Okazuje się jednak, że nie tylko za granicą wspinamy się tam, gdzie nie trzeba. Grupa polskich turystów po wejściu na szczyt Śnieżki w Karkonoszach, najwyraźniej miała pewien niedosyt wrażeń. W sieci pojawiły się bowiem zdjęcia ukazujące wycieczkowiczów, którzy wspięli się na dach Obserwatorium Meteorologicznego im. Tadeusza Hołdysa, żeby zrobić sobie zdjęcie.

"Panie, bo tam nie ma tabliczki, żeby nie wchodzić!"

"Głupota ludzi odwiedzających nasze góry przybiera różne formy. Śnieżka. Piękna pogoda. Ludzi dużo. Po intensywnych opadach utworzyły się zaspy, inni zaś wykorzystali je do wejścia na dach spodków obserwatorium. Na nic zdało się zwrócenie uwagi. "Panie, bo tam nie ma tabliczki, żeby nie wchodzić!" Niektórzy nawet pchali tam swoje dzieci" – pisze Grzegorz Sanik sudecki przewodnik turystyczny, który uwiecznił turystów na dachu.

Pod postem pojawiły się liczne komentarze mocno krytykujące turystów. Sam GOPR Karkonosze zareagował w komentarzu krótkim podsumowaniem – "Smutne to". I nie ma co się dziwić, ponieważ to, co turystom może wydawać się świetną zabawą, w rzeczywistości stwarza zagrożenie dla nich, a także innych wycieczkowiczów. Natomiast dla ratowników może oznaczać dodatkową pracę, a tej – wnioskując po ich licznych wpisach na Facebooku – i tak nie brakuje.

Konrad Siwik, dziennikarz Fotoblogii

Zobacz także
Komentarze (2)