Sony FE 400 mm f/2.8 GM OSS - lekka armata za 50 tysięcy złotych w naszych rękach
Kilka dni temu firma Sony oficjalnie zaprezentowała swój pierwszy superteleobiektyw stałoogniskowy do pełnoklatkowych bezlusterkowców – Sony FE 400 mm f/2.8 GM OSS. Pojechałem na najstarszy tor wyścigowy na świecie, by sprawdzić szkło na korpusie Sony A9. Była ostra jazda!
30.06.2018 | aktual.: 30.06.2018 17:18
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Obiektyw Sony FE 400 mm f/2.8 GM OSS to najlżejsze szkło w tej klasie – waży niecałe 2,9 kilograma. Dodatkowo jest kompletnie inaczej wyważone niż szkła konkurencji – elementy optyczne są przesunięte bliżej bagnetu, dzięki czemu bez problemu można nim fotografować z ręki. Brzmi na niemożliwe? Zobaczcie sami.
Londyn, a właściwie oddalone od niego o 70 mil Weybridge to wyjątkowe miejsce. Pomijając fakt tego, że mieści się tutaj siedziba Sony, to obok jest najbardziej ekskluzywny salon Mercedesa w tej części Anglii. Największym plusem jest jednak Brooklands - najstarszy na świecie tor wyścigowy, który pamięta zmagania parowych maszyn. Tym razem jednak nie fotografowaliśmy zabytków, lecz można je zobaczyć w samym salonie. Kilka zdjęć możecie przejrzeć poniżej.
Samo fotografowanie poprzedziło wystąpienie Yosuke Aokiego – wiceprezesa Sony na Europę. Opowiedział o tym, że firma zajmuje obecnie pierwsze miejsce na rynku pełnoklatkowych aparatów fotograficznych praktycznie we wszystkich europejskich krajach. Pod kątem sprzedaży obiektywów przeważnie jest trochę dalej - oprócz Niemiec, gdzie stoi na podium.
Okej, koniec tego przydługiego wstępu – czas na sam obiektyw. W Weybridge mieliśmy wyznaczone 3 miejsca do fotografowania – dwa przy torze i jedno na balkonie. Do naszej dyspozycji były korpusy Sony A9 – większość z gripami. W wyprawie towarzyszył mi również korpus Sony A7 III, lecz używałem go tylko do zdjęć "pamiątkowych".
Mogliśmy korzystać również z monopodów i statywów, lecz mało kto to robił – ja zrezygnowałem z tego zupełnie. Obiektyw faktycznie jest wyważony lepiej niż znane mi 400-tki. Bez problemu można go trzymać w rękach i fotografować – nawet przy panningu, dzięki wbudowanej stabilizacji optycznej. Tryb pierwszy OSS jest do zdjęć statycznych, drugi do panningu, a trzeci to automatyczny wybór obiektywu – to właśnie z niego korzystałem podczas zdjęć.
Oprócz OSS miałem wyłączone inne funkcje, jak: ograniczenie zakresu AF, preset ostrości czy Eye AF. W scenariuszu, który fotografowaliśmy i tak nie do końca mogłyby się sprawdzić. Naszym zadaniem było fotografowanie szybko jadących samochodów na torze. Jedyne, co mnie interesowało to ustawienie trybu fotografowania na śledzenie, dużego punktu AF i skoncentrowanie się na całej zabawie. Warunki nam dopisywały – słońce mocno świeciło, wiał przyjemny wiatr, a dookoła było słychać ryk silników.
W połączeniu z korpusem Sony A9, przeznaczonym do fotografii sportowej, obiektyw Sony FE 400 mm f/2.8 GM OSS sprawował się po prostu świetnie. Nawet nie wiem, kiedy zdążył ustawić ostrość, a jedyne, co słyszałem to kolejne strzały migawki. Nowe silniki iniowe do przesuwania soczewek XD (extreme dynamics) to świetne rozwiązanie. Obiektyw chodzi praktycznie bezgłośnie, szybko i celnie. Po przejrzeniu zdjęć muszę przyznać, że spodziewałem się większej ilości nietrafionych kadrów. Na 479 zrobionych zdjęć tylko 17 było nietrafionych. Sony naprawdę przyłożyło się do tego szkła. Nic dziwnego – coś, co ma kosztować 12 tysięcy euro, lub około 50 tysięcy złotych musi być dobre.
Sprawdziłem również pracę obiektywu z telekonwerterami x1,4 oraz x2,0. Znanym problemem przy stosowaniu takich rozwiązań jest autofokus, który zaczyna szaleć – tutaj nie miałem tego problemu. Obiektyw chodził naprawdę dobrze. Nie zaobserwowałem spadku szybkości ustawiania ostrości, ani problemów z celnością. Ktoś w fabryce producenta naprawdę odrobił lekcje i zasłużył na ocenę bardzo dobrą. Może nawet z uśmieszkiem.
Pisząc ten tekst zastanawiam się nad wadami tego obiektywu. Oczywiste jest to, że to nie jest szkło dla wszystkich. Mało który entuzjasta pozwoli sobie na wydanie kwoty, za którą może kupić samochód, na obiektyw. Oczywiście – wymiary też są dość konkretne, ale niespełna 3 kilogramów zachwyca. I to wyważenie. Bajka! Powiem krótko – Sony, odstawiliście kawał dobrej roboty. Gratulacje!
Obiektyw pojawi się w sprzedaży we wrześniu 2018 roku, natomiast w grudniu będą dostępne filtry, wkładane w specjalny slot. Sony FE 400 mm f/2.8 GM OSS będzie kosztował około 50 tysięcy złotych i będzie dostępny tylko na zamówienie.