Sony FE 50 mm f/1.4 G Master – długo wyczekiwany standard w końcu zawitał

Obiektyw Sony FE 50 mm f/1.4 G Master był wyczekiwany przez fotografów bardzo długo. Dotychczas jedynym szkłem o takich parametrach w systemie była propozycja Zeissa. Nowa 50-tka to tańsza alternatywa dla tej o przysłonie f/1.2, lecz wciąż jest droga.

Sony FE 50 mm f/1.4 G Master
Sony FE 50 mm f/1.4 G Master
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski

22.02.2023 10:10

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Przez kilka ostatnich miesięcy czytaliśmy liczne doniesienia na temat nadchodzącego obiektywu Sony FE 50 mm f/1.4 G Master, które w końcu się spełniły. Sony zaprezentowało nowy standardowy obiektyw do pełnoklatkowych bezlusterkowców. To druga systemowa 50-tka w ofercie Sony. Pierwszą jest oczywiście konstrukcja Zeissa. Nowy G Master jest niestety dość kosztownym rozwiązaniem.

W środku obiektywu Sony FE 50 mm f/1.4 G Master znajdziemy 11-listkową przysłonę, którą domknąć możemy do wartości f/22. Układ autofokusa bazuje na 2 silnikach liniowych XD. Szkło zostało uszczelnione przed kurzem i wilgocią, a na soczewce przedniej pojawiła się powłoka Nano AR II, która sprawi, że brud i woda nie będą tak przylegały.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obiektyw Sony FE 50 mm f/1.4 G Master został wyposażony w pierścień przysłony, który może być obsługiwany z klikalnym skokiem lub bez niego na potrzeby filmowania. Na tubusie są przyciski funkcyjne do obsługi autofokusa oraz blokada przysłony. Minimalna odległość ogniskowania wynosi 41 cm. Obiektyw wspiera system korekcji oddychania, który zaimplementowano w nowych korpusach Sony.

Sugerowana przez producenta cena obiektywu wynosi 8200 złotych. Dla porównania obiektyw Sony Planar T* FE 50 mm f/1.4 ZA kosztuje blisko 1000 złotych mniej na oficjalnej stronie sklepu producenta. Jeśli rzucimy okiem na najnowszą propozycję Sigmy, czyli obiekty Sigma 50 mm f/1.4 DG DN, różnica jest jeszcze większa, bo wynosi aż 3750 złotych.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Komentarze (2)