Średnioformatowy Kodak Ektachrome pojawi się już w lipcu
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kodak Ektachrome to film pozytywowy, który zyskał wielu miłośników. Niestety firma zakończyła jego produkcję w 2012 roku. Dopiero w zeszłym roku pojawiła się ponownie jego wersja dla małego obrazka, a już za miesiąc fotografowie będą mogli sprawdzić film we własnych aparatach.
Firma Kodak z Roachester doskonale wie, że fotografowie nie mogą się doczekać średnioformatowej wersji filmu Kodak Ektachrome E100. Na swoim Instagramie poinformowała, że pracują nad tym filmem, a testy pozytywu już trwają. Jeśli wszystko pójdzie jak trzeba, Ektachrome w wersji 120 pojawi się na rynku już w lipcu 2019.
Małoobrazkowy Ektachrome przypadł do gustu fotografom ze względu na swoje nasycone kolory oraz ekstremalnie małe ziarno. W przypadku aparatów średnioformatowych, ziarno może być niezauważalne, a ostrość jeszcze większa. Już w przypadku formatu 35 mm, ten pozytyw pozwala na tworzenie dużych odbitek bez zauważalnej utraty jakości, większe formaty rozszerzą możliwości Ektachrome.
Niestety póki co nie wiadomo o stworzeniu wersji wielkoformatowej tego filmu pozytywowego. Wiem, że z tego na pewno ucieszyliby się posiadacze Graflexów, Mentorów i innych aparatów z kasetami 4x5 cala. Plenerowe portrety zyskałyby dodatkowego wyrazu dzięki wysokiemu nasyceniu Ektachrome.
Mimo tego, że raczej gustuję w chłodniejszych filmach Fujifilm (Pro 400H), to chętnie zobaczę, jak sprawuje się pozytywowy twór Kodaka w nowym wydaniu. Mimo wszystko czuję, że firma postawiła na charakterystyczne nasycenie czerwieni, żółci i oranży, niźli na zielenie i niebieskości.
Tak czy siak – moja Mamiya RB67 pójdzie w ruch, gdy tylko Ektachrome pojawi się na naszym rynku. Pod warunkiem, że nie będzie kosztował kroci. Dla przypomnienia – rolka współczesnego Kodaka Ektachrome E100 do małego obrazka kosztuje około 65 złotych.