Stanął oko w oko z pumą. Mogło dojść do tragedii, bo spanikował
Fotografowie dzikiej przyrody, a zwłaszcza miłośnicy zwierząt, muszą liczyć się z tym, że na jakimś etapie staną oko w oko z niebezpiecznym stworzeniem. Mark Girardeau miał szansę zobaczyć pumę z bardzo niewielkiej odległości, lecz zamiast robić zdjęcia i zachować spokój, zaczął krzyczeć. Mogło się to skończyć dla niego bardzo źle.
Mark Girardeau pojechał do kanionu Trabuco w USA, by rozstawić pułapki fotograficzne. Tamtego dnia nie miał zamiaru robić zdjęć bezpośrednio i nie był na to nastawiony. Wtem stało się coś, czego absolutnie się nie spodziewał.
Gdy fotograf rozstawiał pułapki, nawet nie zdawał sobie sprawy z tego, że jest obserwowany. Ze wzgórza przyglądała mu się ciekawska puma. Zwierzę było spokojne, aż w pewnym momencie podbiegło bliżej, co już zwróciło uwagę Marka.
Mountain lion encounter in Orange County! 11/5/21
Kot przestraszył fotografa. Ten, zamiast zachować spokój, zaczął bardzo agresywnie (i wulgarnie) krzyczeć do pumy. To zachowanie niekoniecznie było dobre, ponieważ zwierzę słysząc ton oraz głośność okrzyków Marka, mogło poczuć się zagrożone i zaatakować. Girardeau nie był tam sam, więc naraził na niebezpieczeństwo również osobę towarzyszącą.
Na szczęście fotografa, zwierzę się przestraszyło i wycofało. Pumy w tamtej okolicy są bardzo rzadkim widokiem. Szkoda, że Mark nie wykorzystał okazji, by zrobić zdjęcia i spanikował. Warto wziąć pod uwagę, że w USA udokumentowane jest mniej niż 30 śmiertelnych ataków pum na ludzi w ogóle, ponieważ te duże koty nie są przeważnie zainteresowane tym, co robimy, więc trzymają dystans. Dla porównania – rocznie w USA ginie nawet do 50 osób od ataków psów.
Komentarze pod filmem zwracają uwagę na to, że prawdziwy miłośnik dzikiej przyrody nie zachowałby się w ten sposób i byłby świadomy tego, że krzyk może zostać odebrany jako atak.