Still Moving, czyli poklatkowy spacer po mieście w pół śnie - pół jawie

Still Moving to technika ciekawe łącząca w sobie fotografie i animację poklatkową. Dzięki wielkiej ilości czasu i zdjęć można uzyskać zaskakujące efekty filmu stop-motion, ale z płynnymi przejściami w zwolnionym tempie.

Still Moving, czyli płynne przejścia w filmie poklatkowym [wideo]
Still Moving, czyli płynne przejścia w filmie poklatkowym [wideo]
Krzysztof Basel

26.02.2010 | aktual.: 01.08.2022 15:27

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Oto pierwsze nagranie typu "Still Moving", które Theo Tagholma wykonał prawie rok temu.

Najpierw twórca sfotografował konkretne duże obiekty z wielu stron, starając się uchwycić je na zdjęciach w jednej pozycji. Później fotografie zostały wybrane i złączone w programie Adobe After Effects. To właśnie odpowiednie funkcje tej rozbudowanej aplikacji pozwalają uzyskać charakterystyczny, płynny efekt przejścia pomiędzy różnymi zdjęciami. Theo Tagholm nie zdradził dokładnie, jak stworzył swoje nagranie, ale film tak bardzo się spodobał w Sieci, że jeden z widzów stworzył dosyć szczegółowy poradnik pokazujący, na czym polega technika "Still Moving". Szkoda tylko, że sam Tagholm nie odniósł się do tego tekstu.

Niedawno twórca przygotował o wiele ciekawszy film i bardzo udoskonalił technikę. O ile poprzednie nagranie było niezłe, tak to jest bardzo interesujące.

Film powstał ze zdjęć wykonanych kompaktem Canon G9. Tak, wiem - ten aparat jest często wykorzystywany do kręcenia filmów, ale twórca jasno zastrzega, że jego nagranie zostało złożone tylko z fotografii. Stworzenie tak pięknego obrazu musiało zająć mu mnóstwo czasu. W komentarzach artysta pisze, że długo zastanawiał się, jak stworzyć taki efekt. Długi obserwował, jak ludzie postrzegają obiekty poruszając się, jak są one przedstawiane na rysunkach i filmach. Później przyszedł czas na eksperymenty i masę zdjęć. Po roku Theo Tagholm osiągnął bardzo ciekawy efekt, chociaż duża w tym zasługa programu After Effects.

Komentarze (0)