Stolica Korei Północnej wygląda jak opuszczony plan kosmicznego filmu science fiction
Widzieliśmy wiele materia łów z Korei Północnej. Każdy z nich jest zupełnie inny, chociaż większość koncentruje się na pokazaniu ustroju i sytuacji ludzi. Francuski fotograf Raphael Olivier podszedł do tematu inaczej. Pokazał stolicę kraju w wyjątkowy sposób.
Raphael Olivier pojechał na urlop. Wybrał do tego jednak zupełnie nieoczywiste miejsce. Jego celem okazała się stolica Korei Północnej – Pjongjang. Fotograf spędził tam cały lipiec, koncentrując się na robieniu zdjęć symetrycznej architektury. Raphael odwiedził lodowisko, kino, szpital, kręgielnię oraz wiele innych miejsc. Ujął to na spokojnych, wyważonych zdjęciach.
Artysta zwraca uwagę na to, że Pjongjang, tak jak i cała Korea Północna, jest wyjątkowym miejscem. Według niego trudno jest na zdjęciach uchwycić szczegóły, dźwięki i ludzi. Atmosfera nie przypomina w niczym tego, co znamy ze świata Europy Zachodniej.
Nic nie zaimponowało mi tak jak budynki Korei Północnej, jej przestrzenie i tereny budowy. To naprawdę wyjątkowe miejsca, ponieważ nie ma tam reklam, billboardów, małych kawiarni i różnych rozproszonych rzeczy dookoła – nic nie odwraca uwagi od samych budynków. Wszystko jest wykonane z betonu, a od samych obiektów bije silna energia.
Olivier porównuje architekturę Korei Północnej do brutalizmu znanego z krajów postsocjalistycznych – wielkie, masywne budynki wykonane z surowego betonu oraz ich okrągłe kształty to codzienność. Wzornictwo budynków odpowiada temu, co kiedyś ludzie uważali za futurystyczne, dzięki czemu Korea Północna świetnie oddaje klimat filmów science fiction z lat 70. Czegoś takiego nie znajdziecie raczej w Europie.
Więcej zdjęć znajdziecie na Instagramie Raphaela.