Maria Sahai była w Jaipurze tylko 2 dni. Udało jej się ująć ducha miasta
29.03.2018 05:44, aktual.: 29.03.2018 07:44
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Fotografka Maria Sahai podjęła spontaniczną decyzję o podróży do Jaipuru. Razem z mężem wpadła na niecodzienny pomysł – wynajęli na weekend kierowcę, prosząc go: "Zabierz nas w zwyczajną przejażdżkę do miejsc gdzie jesz, modlisz się albo robisz zakupy". Większość zdjęć zrobiła z siedzenia pasażera taksówki.
Zaledwie dwudniowa wycieczka do stolicy Radżastanu przyniosła wspaniałe rezultaty. Kolorowa metropolia w oczach Marii Sahai jawi się jako miasto pełne życia. Obserwowane codzienne czynności mieszkańców pozwalają nam na chwilę zanurzyć się w miejscu herbaty, turbanów i barwnych strojów.
Mężczyźni przyrządzający świeże curry.
Niedobór świeżych owoców i warzyw to duży problem w Indiach. Głównymi powodami jest zamiłowanie do fast foodów, długie godziny pracy oraz rosnące ceny.
Sekret jego zamyślonego spojrzenia? Rozmawia przez telefon za pomocą słuchawki Bluetooth.
Skok do świętego zbiornika w hinduistycznym kompleksie świątynnym Galta. W wodzie zanurzają się pielgrzymi, by zmyć swoje grzechy.
Nietrudno się dziwić, że Indie przyciągają wielu turystów swoimi kolorami.
W Indiach istnieje przekonanie, że zamiatanie podłogi podczas wieczoru przynosi pecha - coś ważnego może zostać zmiecione w ciemności. Dlatego ludzie zaczynają zamiatać swoje podłogi o wschodzie słońca.
Więcej zdjęć autorstwa Marii Sahai do zobaczenia na jej Instagramie.