Street View ma 15 lat. Google testuje nowy aparat
Street View obchodzi swoje 15-lecie, a przy tej okazji Google chwali się trwającymi testami nowego aparatu do tworzenia panoram sferycznych. Urządzenie waży tylko 6 kilogramów i ma mieć w praktyce wiele zastosowań dzięki modułowej konstrukcji.
24.05.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:42
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chociaż fanom Gwiezdnych Wojen nowy aparat Google'a może przypominać zabawnego R2-D2, jest bardzo zaawansowanym urządzeniem, które można doposażyć między innymi w laserowy skaner lidar. Tym samym - obok obrazu - można wówczas zapisywać dodatkowe informacje o fotografowanym obszarze. Google podaje, że w ten sposób da się rejestrować układ studzienek na drodze i oznaczenia pasów ruchu.
To mogą być kluczowe informacje dla dalszego rozwoju Street View będącego elementem Google Maps. Kierowcy mogą tu wyświetlać część informacji w formie warstw (np. dane o natężeniu ruchu), a tym samym ograniczać liczbę pokazywanych elementów na mapie. Google podaje, że zapisane przez nowy aparat dane o jezdni również mogłyby być "usuwane, gdy nie są potrzebne".
W praktyce Google nie dzieli się wieloma szczegółami technicznymi dotyczącymi nowego sprzętu. Jak podaje, aparat waży około 6 kilogramów i jest wielkości kota, oferując przy tym rozdzielczość zdjęć i możliwości ich przetwarzania takie same, jak w przypadku samochodów Street View fotografujących ulice. Miniaturyzacja ma pozwolić zabierać urządzenie w miejsca, skąd dotychczas dostarczony materiał był dużo gorszej jakości.
Dodatkowym atutem ma być obsługa z poziomu aplikacji mobilnej oraz możliwość zamontowania na dowolnym samochodzie z bagażnikiem dachowym lub tzw. trekkerze. To swego rodzaju plecak, dzięki któremu partnerzy Google'a dostarczają zdjęcia sferyczne z miejsc, do których nie da się dotrzeć inaczej niż pieszo. Nowy aparat jest na razie tylko testowany. Google podaje, że będzie go można zobaczyć w użyciu już w przyszłym roku i co ciekawe, ma mieć "zabawne kolory" obudowy.
Oskar Ziomek, dziennikarz fotoblogia.pl