Supernowa sprzed 670 lat. Trzy teleskopy NASA połączyły siły, by ją pokazać
Supernowe to twory powstałe po wybuchu gwiazd. Dzięki połączeniu mocy obliczeniowej trzech teleskopów NASA, naukowcy zobrazowali supernową z czasów średniowiecza. To dość świeże zjawisko w kontekście całego Wszechświata, więc można się dzięki niemu wiele dowiedzieć.
16.09.2022 11:07
SNR 0519-69.0 to pozostałość po supernowej. Wcześniej w tym miejscu była gwiazda w typie białego karła. Innymi słowy była to zdegenerowana materia, która emitowała światło. Białe karły powstają po tym, gdy reakcje zachodzące w jądrze małej lub średniej wielkości gwiazdy ustaną. Zjawisko, o którym mówimy miało miejsce w średniowieczu – ok. 670 lat temu.
Quick Look: Setting the Clock on a Stellar Explosion
Eksperci z NASA wykorzystali trzy potężne teleskopy do dokładnej obserwacji zjawiska. Były to: Kosmiczny Teleskop Hubble’a, teleskop kosmiczny Chandra oraz Kosmiczny Teleskop Spitzera. Celem było ustalenie, kiedy obiekt SNR 0519 zmienił się w supernową, a nie było to łatwe. Gwiazda była oddalona niegdyś od ziemi o 160 tys. lat świetlnych.
Do obliczeń naukowcy wykorzystali obrazy z Kosmicznego Teleskopu Hubble’a wykonane w latach 2010, 2011 oraz 2020. Na ich podstawie udało się stwierdzić, że eksplozja wystąpiła około roku 1352. Wówczas królem Polski był Kazimierz Wielki, a na świecie wybrano nowego papieża Innocentego VI.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czerwony kolor na zdjęciu to granice eksplozji. Zielona barwa to mała energia, niebieska to średnia, zaś fioletowa to duża. Jasny element obiekty pokazuje obszary bez emisji promieniowania. Tam znajdują się obiekty najwolniej poruszające się względem całego zjawiska.
Teraz dochodzimy do niezwykłych informacji, które udało się ustalić za pośrednictwem teleskopów Chandra oraz Spitzera. Te dane mówią, że fala uderzeniowa supernowej poruszała się z prędkością blisko 9 milionów kilometrów na godzinę, lecz zwolniła, gdy wpadła na chmurę gęstych gazów. Oznacza to tyle, że realnie wybuch nastąpił później niż w okolicy 1356 roku.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii