Syl Arena "Siła Fleszy" - niezbędnik strobisty [recenzja książki]
Półki w księgarniach uginają się od literatury fotograficznej. W tym gąszczu trudno znaleźć perełkę i dobrze wydać pieniądze. Dziś zrecenzuję dla Was książkę "Siła Fleszy" autorstwa Syla Areny.
Dzięki Wydawnictwu Galaktyka miałem wielką przyjemność przeczytać książkę "Siła Fleszy". Kiedy ją odbierałem i przyjechałem z nią do domu, miałem tylko zerknąć, co się w niej znajduje, zobaczyć z grubsza, jakie tematy porusza. Efekt? 3 godziny spędzone na kanapie z nosem w książce. Nie mogłem się oderwać. Ale spokojnie... od początku.
Otwierając książkę, od razu wiadomo, że ma się do czynienia z pozycją kierowaną do użytkowników Canona. Mimo napisu na okładce "nie tylko dla canoniarzy" jestem odmiennego zdania. Większość porad na 432 stronach odnosi się do lamp Canon Speedlite i aparatów Canon EOS 5D mark II czy 7D. O ile dla mnie to świetne rozwiązanie, bo używam właśnie takiego sprzętu, Nikoniarze czy użytkownicy innych systemów mogą mieć problem z odnalezieniem się.
Przemysław Imieliński, odpowiadający za przekład książki, pisze, że jest to zagubiona instrukcja obsługi lampy Speedlite. Nie mógł tego lepiej ująć, bo intrukcje do Speedlite'ów mimo że długie, są bardzo zawiłe, podobnie jak zaawansowana obsługa lampy. Zresztą każda oferowana przez Canona lampa Speedlite jest dokładnie opisana, łącznie z poszczególnymi przyciskami czy złączami. Syl daje wskazówki, jak używać Speedlite'ów zapiętych do sanek aparatu, oraz pokazuje nieco skrajne rozwiązania przy wykorzystaniu 12 lamp 580EXII podłączonych do DIY drewanianej szyny.
Przemysław Imieliński
W książce zamieszczono ponad 500 fotografii, mnóstwo nieco zabawnych schematów oświetleniowych. Każde ustawienie lampy jest opisane i zilustrowane. To bardzo pomaga zrozumieć działanie poszczególnych funkcji lampy. Syl w książce omawia również mieszanie różnych źródeł światła, opisuje filtry korekcyjne i pokazuje, w jakich sytuacjach należy z nich korzystać. Jakby tego było mało, oprócz licznych opisów filtrów dwie strony poświęcono ich systemom mocowania do Speedlite'ów.
Autor w swojej książce porusza dosłownie wszystkie zagadnienia dotyczące błyskania Speedlite'ami. Doszukałem się aż pięciu systemów wyzwalania, w każdym z nich wyzwalacze radiowe zostały podzielone na dwie kategorie, a w nich opisano poszczególne wyzwalacze.
Bardzo ciekawym i pomocnym elementem są niewielkie ramki pojawiające się na niektórych stronach książki. Podzielone zostały na trzy kategorie - "wskazówka dla speedliterów", "żargon spedliterów", "dla maniaków". Jest to zaledwie kilka zdań, ale bardzo płynnie wzbogacają czytany rozdział.
Mimo że książkę oceniam bardzo wysoko, mogę doczepić się dwóch rzeczy. Pierwsza z nich to tłumaczenie niektórych słów. W książce nie używa się słowa "palnik" w odniesieniu do... palnika lampy błyskowej. Używane określenie to "żarówka błyskowa", co w naszym języku oznacza najtańsze rozwiązanie na domowe błyskanie.
Książka została napisana za oceanem i widać to w prezentowanych materiałach. Wymienione uchwyty, modyfikatory czy wyzwalacze zdecydowanie bardziej popularne są w Stanach Zjednoczonych. Mnie zabrakło czegoś z Dalekiego Wschodu, bardziej przystępnego dla kieszeni Kowalskiego. Ale wiem, to już czepialstwo.
"Siła Fleszy" to ogromne kompendium wiedzy, które na ponad 400 stronach, w 25 rozdziałach, niemal w 100% wyczerpuje temat błyskania lampami Speedlite. Wydaje mi się, że każdy użytkownik Canona interesujący się błyskaniem powinien kupić tę książkę. Cena około 90 zł, moim zdaniem, jest bardzo atrakcyjna, bo książka jest po prostu rewelacyjna!