Szczeniak zgubił się w pożarze. Przyszedł do fotoreportera, a ten odnalazł jego pana
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ta historia od razu wywołała uśmiech na naszych twarzach. Rzecz dotyczy około 4-miesięcznego szczeniaka, który wrócił do swojego pana. Wszystko to dzięki fotografowi, który relacjonował pożar w Kalifornii.
Fotoreporter Jonathan Rivas realizował materiał w Kalifornii, gdzie obecnie szaleją pożary. Dookoła nie było żywej duszy, wtem do dziennikarza podbiegł malutki pies. Zwierzak był niezwykle podekscytowany tym, że trafił na człowieka.
Rivas nagrał spotkanie z pieskiem, po czym wrzucił je na Twittera. Na filmie widać, jak pies podbiega do niego, merda ogonem i jest bardzo zagubiony. Widać, że zwierzę spędziło jakiś czas na dworze. Rivas je nakarmił i dał wody. W treści posta w mediach społecznościowych napisał o ok. czteromiesięcznym piesku, na którego trafił w okolicy miasta Yreka z nadzieją, że znajdzie właściciela.
Nie przeliczył się. Jego post został udostępniony wielokrotnie, dzięki czemu udało się odnaleźć jego pana. Okazało się, że piesek ma na imię Patches (odpowiednik polskiego "Ciapek") i należy do Jamesa Bentona. Gdy zwierzę podbiegło do Rivasa, ten nagrywał akurat dopalającą się posiadłość Bentona. Po zabezpieczeniu go, fotograf zabrał psiaka do schroniska Rescue Ranch w centrum miasta.
Jams Benton opowiadał, że gdy wybuchł pożar, wziął pod pachę jednego ze swoich psów i szedł w bezpieczne miejsce. Był pewny, że inne czworonogi są tuż zanim, ale gdy się obrócił, ich ni było, a jedyne co widział to gęsty dym, który uniemożliwiał zlokalizowanie zwierząt.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii