Szczęście początkującego. Ujął ekstremalnie rzadkiego czarnego tygrysa
28.01.2022 10:14, aktual.: 29.01.2022 17:11
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Satya Swagat miał niesamowite szczęście. Ten pasjonat fotografii dzikiej przyrody spotkał się oko w oko z majestatycznym, rzadkim zwierzęciem. Czarny tygrys był oddalony od niego zaledwie 10 metrów.
Satya Swagat na co dzień studiuje zarządzanie w New Delhi. Mężczyzna jest miłośnikiem fotografii, a ze względu na to, że mieszka w Indiach, nie musi daleko szukać dzikich zwierząt. Podczas jednej ze swoich wypraw zaobserwował niesamowicie pięknego, wielkiego kota.
Tygrys, jaki jest, każdy widzi. Warto podkreślić jednak, że nie jest to zwykły okaz. Mamy tu do czynienia z "czarnym tygrysem", którego można spotkać niezwykle rzadko. Satya miał szczęście i przepiękny kot ukazał mu się w parku narodowym Nandankanan. Tygrys niespecjalnie zainteresował się fotografem, więc ten mógł bez przeszkód zrobić kilka zdjęć.
Od razu można zauważyć, że drapieżnik wyróżnia się wyglądem na tle innych przedstawicieli swojego gatunku. Jest to spowodowane bardzo rzadką mutacją genetyczną – melanizmem. Polega ona na tym, że skóra lub futro zyskuje zabarwienie czarne albo brunatne – na całości lub miejscowo. W przypadku tygrysów nie stanowi to żadnego zagrożenia dla ich zdrowia ani życia, a jedynie charakterystyczne nawarstwienie pręg.
Fotograf wykorzystał lustrzankę cyfrową Nikon D3400, ogniskowa obiektywu wynosiła 135 mm, zaś wartość przysłony f/5.