Szóste wielkie wymieranie na zdjęciach Jacka Kusza
Krzysztof Basel
„Kto mówi o zwycięstwie, przetrwanie jest wszystkim!" - to cytat R. M. Rilkego, który przyświeca Jackowi Kuszowi przy realizacji jego najnowszego cyklu fotograficznego „Szósta Katastrofa". Przyjrzyjmy się dokładniej jego czarno-białym zdjęciom, które niosą ze sobą głębokie i niestety bardzo smutne przesłanie.
„W historii Ziemi jeśli coś zaistniało w tempie jednego milona lat, mówimy, że stało się nagle. Gdy otworzyłem niedawno atlas georaficzny z lat 70. to zobaczyłem Sumatrę i Borneo całe porośnięte dżunglą. Dziś na Sumatrze zostało 12% lasu a na Borneo 17%.
Fotografuje gatunki skrajnie zagrożone oraz te, których już nie ma. Odwiedzam muzea przyrodnicze i fotografuję wypchane skóry. Chodzę po naszych polskich lasach, którym nie pozwala się dorosnąć, zwłaszcza po górach, gdzie wycinki są wyjatkowo intensywne. Ten cykl zdjęć to portret współczesnego człowieka, obraz jego zachłannośći, myślenia wybitnie inżynieryjnego, korporacyjnego spsychopatyzowania gdzie najwyższa cnotą jest zysk i bycie najlepszym. Stawianie posągów Moai przynosiło wielki prestiż, ale transport takich kolosów odbywał sie na palach i wkrótce zużyto cały porastający wyspę las palmowy. Nie było drewna do budowy łodzi, a ziemia uległa erozji. Dochodziło do kanibalizmu. Wyspa Wielkanocna to jaskrawy przykład rozwoju niezrównoważonego - mówi Jacek Kusz.
Projekt „Szósta Katastrofa" jest realizowany przez Jacka Kusza od 2 lat i to dopiero początek. Jak przyznaje autor, zdjęć nie przybywa szybko, bo robi je raczej w tempie medytacyjnym.
Mieszkający we Wrocławiu fotograf zapowiada, że dalsze zdjęcia do tego projektu będzie realizować także w centrum rehabilitacji orangutanów na Borneo, gdzie tempo wycinki jest największe w historii. To tam przygotowanie gruntów pod uprawy palmy oleistej odbywa się poprzez wypalanie dżungli, więc w ośrodku znajdują sie zwierzęta z ranami oparzeniowymi. Te, które da sie wyleczyć, wywozi się w góry, gdzie jeszcze zostało trochę lasu i wypuszcza.
Jak mówi autor: -Cały foto-esej to nie tylko obraz apokalipsy. Znajdą sie tam zdjęcia niosące nadzieję, jak np. posadzony niedawno pod Wrocławiem las, który nigdy nie będzie użytkowany. Zdjęcie tego lasu umieszczę jako ostatnie, zamykające tę fotograficzną opowieść.
Jacka Kusza możecie znać z Fotoblogii, ponieważ kilkukrotnie już pisaliśmy o jego fotograficznej twórczości. W nasze oko wpadła przede wszystkim seria zdjęć pod tytułem „Zoo”, czyli przejmujące czarno-białe portrety zwierząt z wrocławskiego zoo. Za ten cykl Jacek zdobył pierwszą nagrodę w kategorii Natura i Dzika Przyroda w prestiżowy konkursie Sony World Photography Awards 2012.
Więcej zdjęć wrocławskiego fotografa możecie obejrzeć na jego stronie: www.jacekkusz.com.