Sztuczna inteligencja nie jest taka inteligentna. Zepsuła "zdjęcie" z reklamy

Reklama z Edynburga powstała na bazie obrazu stworzonego przez Midjourney. Co z nią jest nie tak?
Reklama z Edynburga powstała na bazie obrazu stworzonego przez Midjourney. Co z nią jest nie tak?
Źródło zdjęć: © Licencjodawca
Marcin Watemborski

07.06.2023 11:45

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Właściwie można się pokusić o stwierdzenie, że ludzie, którzy wybrali ten kadr za bardzo zaufali algorytmom generatywnych sieci neuronowych. Ale właściwie czy na pewno zrobili to źle? W końcu wszyscy mówią o tej reklamie.

Firma Barratt Homes z Wielkiej Brytanii zrealizowała sporych rozmiarów reklamę w Edynburgu. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że do realizacji billboardu został wykorzystany obraz stworzony przez generatywną sieć neuronową (GAN) Midjourney.

Obraz jest dostępny na Adobe Stock.
Obraz jest dostępny na Adobe Stock.© Licencjodawca

Reklama w stolicy Szkocji charakteryzuje się naprawdę kiepskim obrazem. Ludzie, którzy go wybrali, kupili go za pośrednictwem Adobe Stock za 64 euro. Spójrzmy na niego i od razu powiedzmy, co tam nie gra.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obraz przedstawia parę, która się tuli i trzyma na przodzie klucz i breloczek w kształcie domu. W tle za nimi znajduje się karton. Można domyślić się, że ta parka kupiła własne mieszkanie i właśnie się wprowadza. Jest jednak kilka elementów, które tu naprawdę nie pasują. Większość z nich to powody, z których internauci ciągle się śmieją w kontekście Midjourney.

Pierwsze, co rzuca się w oczy, to bardzo dziwna pozycja dłoni na pierwszym planie i jej ogólny wygląd. Mimo tego, że liczba palców się zgadza, to ich długość już nie. Dodajmy do tego odchylenie palca wskazującego. Ustawienie dłoni w taki sposób jest trudne dla mięśni – sprawdźcie sami.

Niektóre elementy pozostawiają wiele do życzenia.
Niektóre elementy pozostawiają wiele do życzenia.© Licencjodawca

Patrząc dalej na ten obraz, nie można przegapić zębów. One po prostu wyglądają dziwnie – zarówno pod względem ilościowym jak i jakościowym. To po prostu nie gra. Nie od dziś wiadomo, że do takich zdjęć wybiera się modeli z idealnym uzębieniem, a jeśli nie, to retuszerzy mają trochę roboty. Obrazek tego typu musi być perfekcyjny.

Zwróciliśmy też uwagę na umiejscowienie głowy kobiety z obrazu. Wygląda, jakby miała ekstremalnie długą szyję, przez co pochyliła się na ramieniu mężczyzny lub jej głowa jest przesunięta ku lewemu ramieniu – i to znacznie. Wygląda to bardzo nienaturalnie, co stwierdzi zapewne każdy portrecista.

Zastanówmy się teraz nad tym, czy ta reklama faktycznie jest taka zła. Osoby przejeżdżające obok samochodami nie będą miały czasu, by dokładnie przyglądać się szczegółom i odczytają obraz ogólnie oraz zrozumieją informację. Ci, którzy będą mieli chwilkę, by dostrzec wspomniane wyżej artefakty, na pewno wspomną o "złej reklamie" innym znajomym, a nawet ją pokażą. W ten sposób wokół zrobi się szum, a więcej osób usłyszy o firmie i tej konkretnej inwestycji. Dodajmy do tego, że koszt pozyskania takiego obrazu może być niższy niż w przypadku zakupu prawdziwej fotografii z banku zdjęć i sukces gotowy. Właśnie otrzymaliśmy angażującą reklamę niskim kosztem i niskim nakładem pracy.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii