Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Sprzedawca przedziwnych różności, kolekcjoner drewnianych zabawek, ekscentryczna starsza dama sprzedająca ręcznie zdobione meble. To tylko nieliczni ze stałych kramarzy paryskiego targu Marché aux Puces de Saint-Ouen, który ze swą sławą zawitał nawet do filmu Woody’ego Allen’a "O północy w Paryżu"
Znajdujący się na obrzeżach Paryża pchli targ Saint-Ouen to prawdziwa skarbnica wszelkiego dobra, antyków, mebli i rozmaitych kuriozów. Ten targ staroci, czyli brocante, przyciąga ok. 12 milionów turystów rocznie, którzy często traktują go jako swego rodzaju muzeum.
Oficjalnie otwarty w 1885 roku stał się jednym z największych targów świata. Paryski Saint-Ouen to, tak naprawdę 14 mniejszych bazarów przyklejonych do siebie, jak dzielnice miasta. Każdy o innej specjalności, charakterze i atmosferze.Na Marché Malik znajdziemy ubrania, na Marché Antica – antyki, a Marché Dauphine, otwartym dopiero w 1991 roku - książki i elektronikę.
Paryski fotograf Andrew Kovalev w fenomenalny sposób sportretował paryskich kramarzy. Chcąc pokazać charakter tego miejsca i jego złożoną strukturę, w której mnóstwo osobnych elementów tworzy spójną całość, idealnie oddał ducha Saint-Ouen.
Les Visage des Puces: making of
W plątaninie uliczek i straganów ponoć odnajdziemy wszystko. Od dziwnych specyfików, po antyczne meble i unikatowe winyle.
Każdy bazar znajduje się pod zadaszeniem, więc pogoda niestraszna kupującym i zwiedzającym, gdyż Saint-Ouen stał się również swego rodzaju muzeum.
Saint-Ouen jest ogromnym organizmem społecznym, ludzi którzy są prawdziwymi pasjonatami tego co robią. Oddają się swojemu zajęciu całą duszą i wydają się być naprawdę szczęśliwi.