Te niesamowite zdjęcia zostały wykonane 160‑letnim aparatem. Wyglądają cudownie
W środku tego aparatu nie znajdziecie autofokusu, wyrafinowanego przetwarzania obrazu ani żadnej skomplikowanej technologii. To dosłownie drewniana skrzynka z kawałkiem szkła. Mimo to efekt, który można dzięki niemu osiągnąć, jest wspaniały.
02.12.2016 | aktual.: 02.12.2016 18:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W XIX wieku, kiedy fotografowanie wymagało niesamowitej wiedzy technicznej i technologicznej, wykonanie zdjęcia było bardzo skomplikowanym procesem. Na pewno bardziej skomplikowanym niż obecnie, zwłaszcza przy wykorzystaniu technik cyfrowych. Proces fotografowania stał się dostępny dla ogółu ludzi dopiero za sprawą Kodaka i aparatu Brownie.
W swojej najnowszej serii, fotograf z Nashville – Giles Clement, zdecydował się pojąć wyzwanie fotografowania technikami szlachetnymi. Przy projekcie wykorzystywał kilka zabytkowych aparatów i innego sprzętu, który miał nawet 160 lat. Do wykonania zdjęć zdecydował się użyć 2 różnych technik fotograficznych.
Pierwszą z nich była ferrotypia, czyli pozytywowa technika otrzymywania odbitek fotograficznych. Obraz nanoszony jest na żelazne płyty pomalowane na czarno. Nośnikiem jest światłoczuła powłoka kolodionowa, podobnie jak w ambrotypii. Drugą techniką jest mokry kolodion. Obraz rejestrowany na przezroczystej szklanej płycie będzie widoczny jako negatyw. Dzięki podłożeniu pod spód czarnego materiału oraz oświetleniu płytki pod odpowiednim kątem - widoczny staje się pozytyw. Ten proces można również wykonać bezpośrednio na czarnej płycie - wtedy mówimy o ambrotypie.
Rezultatem eksperymentów Clementa jest seria portretów o niedoskonałej estetyce, aczkolwiek ogromnej głębi. Jak wspomina sam fotograf: „Te narzędzia pasują do mojej wizji pięknie niedoskonałego świata”.
Więcej zdjęć autora znajdziecie na jego stronie internetowej.