Teleskop Webba pokazuje, jak mogły wyglądać narodziny Słońca. To niewiarygodnie piękne

Spokojnie, nikt nie mówi o cofaniu się w czasie – w końcu to (jeszcze) nie jest możliwe. Jednak po to, by lepiej zrozumieć funkcjonowanie i powstanie głównej gwiazdy naszego układu, trzeba przyjrzeć się podobnym tworom. Tak właśnie powstało genialne zdjęcie młodej gwiazdy Herbig-Haro 211.

Gwiazda HH 211 wraz ze wstęgą ujęta przez JWST za pomocą instrumentu NIRCam.
Gwiazda HH 211 wraz ze wstęgą ujęta przez JWST za pomocą instrumentu NIRCam.
Źródło zdjęć: © NASA | JWST
Marcin Watemborski

Herbig-Haro 211 to młoda gwiazda, która wyrzuca w przestrzeń ogromne ilości gazów. Ten obiekt według naukowców jest niezwykle podobny do naszego Słońca, co daje nam pogląd na to, jak mogła powstać gwiazda naszego układu. HH 211 jest na tym samym etapie rozwoju, co Słońce, gdy jego masa wynosiła ledwie jedną dwunastą obecnej.

Obiekty Herbig-Haro są przepięknie mieniącymi się obszarami wokół nowonarodzonych gwiazd, które pełne są wiatrów gwiezdnych, wyrzutów gazów i pyłu. HH 211 jest protogwiazda klasy 0, czyli ma naprawdę małą masę, a jej końcowa wielkość nie została jeszcze dokładnie określona, lecz jej centrum może być zbliżone do Słońca.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Obiekt HH 211 jest oddalony od Ziemi o ok. 1000 lat świetlnych. Naukowcy są przekonani, że ta młoda gwiazda wygląda jak Słońce, gdy to miało ledwie kilkadziesiąt tysięcy lat. Obecnie wiek naszej gwiazdy jest szacowany na 4,6 miliarda lat, więc wspomniany wiek możemy porównać do kosmicznego noworodka.

Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba (James Webb Space Telescope, JWST) ujął obiekt Herbig-Haro 21 za pomocą instrumentu NIRCam (Near-InfraRed Camera). To narzędzie pozwala na zarejestrowanie promieniowania, które nie jest widoczne za pomocą urządzeń do obserwacji światła widzialnego. Podczerwień emitowana przez HH 211 przechodzi przez gazy i pył, tworząc przepiękną wstęgę.

Zgodnie z obliczeniami naukowców, wyrzuty z HH 211 osiągają prędkość 80-100 km/s, co daje wartość nawet 360 tys. km/h. Mimo tego emitowana fala uderzeniowa jest znacznie słabsza. W gazach są raczej cząsteczki niźli pojedyncze atomy z prostego względu – wspomniana fala uderzeniowa jest za słaba, by je rozbić.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)