"The New York Times" publikuje zdjęcia martwych ludzi. Czytelnicy są oburzeni
Kilka dni po zamachu terrorystycznym w hotelu w Nairobi "The New York Times" tłumaczy dlaczego wykorzystał zdjęcia przedstawiające martwe osoby do zilustrowania tragedii, jaka miała tam miejsce.
18.01.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:59
We wtorek somalijscy ekstremiści islamscy z Al-Szabab zaatakowali hotel w Nairobi, w Kenii. W zamachu zginęło co najmniej 21 osób. The New York Times zdecydował się na opublikowanie drastycznych zdjęć zabitych osób, co wywołało oburzenie internautów.
The New York Times dwa dni po publikacji zdjęć zmasakrowanych ciał ofiar ataku tłumaczy się ze swojego wyboru.
- Umieszczenie zdjęcia, przedstawiającego ciało martwego człowieka nigdy nie jest łatwą decyzją - czytamy w wyjaśnieniu.
O jakim zdjęciu mowa? Jego autorem jest Khalil Senosi z Associated Press. Mężczyzna z ranami postrzałowymi leży osunięty przy stoliku w hotelowej restauracji, tuż przy laptopie, na którym pracował zanim doszło do tragedii. Stolik dalej widzimy kolejną martwą osobę. Zdjęcie możecie zobaczyć w artykule "The Times".
Lorna Kagecha w mailu do „The Times” napisała: „To nie są tylko ciała . To są ludzie, których rodzina i przyjaciele czytają twój artykuł i przeżywają traumę, widząc zdjęcia swoich bliskich w takim stanie.”
Meaghan Looram, dyrektor ds. Fotografii oraz Marc Lacey, redaktor naczelny The New York Times odpowiedzieli na pytania czytelników.
- Zasadniczo staramy się unikać identyfikacji ofiar lub pokazywać niepotrzebną krew, szczególnie jeśli nie ma to wyraźnego znaczenia dla historii, której towarzyszy fotografia - mówi Looram - jednak ważną częścią roli dziennikarzy jest dokumentowanie przemocy na świecie, a jeśli unikamy publikowania tego rodzaju obrazów, przyczyniamy się do ukrywania jej skutków.
Podstawowe pytanie, jakie organizacja medialna powinna zadać sobie przed opublikowaniem drastycznych zdjęć powinno brzmieć: "Dlaczego to pokazać?” Czy ludzie muszą zobaczyć taki obraz, aby w pełni zrozumieć co się stało?
W tym przypadku uznać można, że Looram ma rację. To zdjęcie zostało użyte, aby w pełni oddać obraz horroru, który miał miejsce w Nairobi. Nie w porządku było jednak pokazanie takiego zdjęcia bez uprzedzenia o tym czytelnika. Zwłaszcza, że początkowo zdjęcie, które wywołało oburzenie było obrazem otwierającym artykuł.
Wśród pytań czytelników pojawiło się pytanie, czy The Times wybrałby takie samo zdjęcie, gdyby scena rozgrywała się w centrum Manhattanu.
Staramy się stosować te same zasady do naszego wyboru obrazów z ataków w dowolnej części świata. Są to jednak ważne decyzje, rozpatrywane indywidualnie dla każdego przypadku -tłumaczy dyrektor ds. Fotografii podając przykłady artykułów, w które ilustrowały podobne zdjęcia: ze strzelaniny w Las Vegas, zbrodni w Nowym Jorku, czy zamachu w Oklahomie.
Bez względu na miejsce, w którym dzieje się taka tragedia organizacje medialne zawsze będą stawały nad trudnym wyborem zdjęć, które ilustrują wydarzenia. Myślę, że w tym przypadku wykorzystanie tego zdjęcia do zobrazowania horroru, jaki miał miejsce w hotelu w Nairobi było uzasadnione. Obraz ten jednak nie powinno być zdjęciem otwierającym artykuł, a czytelnik powinien być poinformowany o tym, że może zobaczyć w nim kontrowersyjne sceny i samemu zdecydować, czy chce je widzieć. Każdy człowiek ma przecież inną wrażliwość na tego typu obrazy i narażanie nieświadomych czytelników na związane z nimi emocje nie jest w porządku. Z drugiej jednak strony obrazy takie pozwalają zrozumieć sytuację, i skalę tragedii jaka miała miejsce i w natłoku informacji zmusić do refleksji. Decyzja nigdy nie będzie łatwa.