Dramatyczne zdjecie fali atakującej prom bije rekordy w Internecie. Jak powstało?
To zdjęcie jest nie-sa-mo-wi-te! Zatrzymany w kadrze jeden, jedyny, niepowtarzalny ułamek sekundy sprawił, że ludzie oszaleli na punkcie tej fotografii. Podczas sztormu Haig Gilchrist wiedział, kiedy wcisnąć spust migawki. Oto historia tego świetnego zdjęcia.
08.03.2017 | aktual.: 08.03.2017 15:46
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Haig Gilchrist jest fotografem amatorem i członkiem załogi jednego z promów. W minioną sobotę płynął on przez Morze Tasmana, w okolicach Sydney. Od kilku dni przez tamten rejon przechodzą gwałtowne burze, które powodują sztormy. Tym razem nie było inaczej. Fotograf wykonał zdjęcie, które cechuje się świetnym wyczuciem chwili, po czym wrzucił je na Instagram. Jak się domyślacie, fotografia bardzo szybko zyskała na popularności.
Autor zdjęcia od ponad 10 lat pracuje jako członek załogi promu. Na Instagramie umieszcza kadry ze swoich morskich wojaży. Interesujące jest to, że Haig fotografuje jedynie z części promu dostępnych tylko dla załogi. I właśnie to jest klucz do rozwiązania zagadki powstania popularnej fotki. W trakcie sztormu pasażerowie muszą przebywać w bezpiecznych warunkach (czytaj: w środku), natomiast dla załogi nie ma zmiłuj - choćby nie wiadomo co się działo, obsługa musi być zawsze w gotowości.
Fotografia, wykonana chwilę przed tym, gdy prom „Manly Ferry" zakryła fala, pokazuje ogromny dramatyzm nadchodzącego zdarzenia. Mimo trudnych warunków pogodowych - na szczęście nic nikomu się nie stało, a „Manly Ferry" dopłynął spokojnie do miejsca przeznaczenia.
Na co dzień ta jednostka pływająca wygląda dużo bardziej sympatycznie. A co do samego zdjęcia - zastanawiam się, czy Gilchrist wyśle swoją pracę na któryś z konkursów fotograficznych.
Więcej zdjęć autora znajdziecie na jego Isntagramie.