To może być najstarszy aparat, jaki trafił do sprzedaży. Pochodzi z około 1840 roku!
Na aukcję Flint Auctions trafił aparat wykonany z drewna, kości oraz mosiądzu. Konstrukcja wygląda bardzo prosto, ale jej stan pozostawia wiele do życzenia. Z drugiej strony, czemu się tu dziwić, aparat ma około 180 lat!
Według opisu aukcji, aparat został wykonany z grubego mahoniu, a jego budowa mogła być wzorem dla wielu późniejszych urządzeń. Swoją konstrukcją przypomina znacznie późniejsze aparaty typu box, jak Kodak Brownie. Całość jest zbita mosiężnymi gwoździami, a na przodzie znalazł się na stałe przymocowany obiektyw z 1 soczewką.
Na tyle są drzwiczki zamykane na knebel jak w pułapce na myszy ("Mousetrap camera"), wykonany z kości. W środku przyczepiało się uczulony papier, który później naświetlano. Według dokumentacji konstrukcji, Roger Watson z Muzeum Foxa Talbota stwierdził, że jest to jeden z prototypów aparatów i pamięta on sam początek historii tego medium.
Rysunki podobnych konstrukcji znalazły się w zbiorach jednego z pionierów fotografii – Foxa Talbota. Jest to jeden z dwóch popularnych w latach 40. XIX wieku typów prototypów aparatów. Te drugie były przekształconymi camera obscurami (aparaty bez obiektywu). Nie ma jednak żadnych przesłanek na temat tego, czy aparat z aukcji był dziełem Talbota. Podobne urządzenia, jak ten, mogły być wykorzystywane przez Josepha Saxtona czy Johna Adamsa Whipple’a.
Przewidywana cena aparatu z początków historii fotografii jest określana na poziomie 65-91 tys. dolarów, czyli od ok. 245 tys. złotych do nawet ok. 342 tys.