To nie jest prawdziwa wieża Eiffla. Artysta użył 10 tys. klocków LEGO

To nie jest prawdziwa wieża Eiffla. Artysta użył 10 tys. klocków LEGO

Aż trudno uwieżyć, że nie patrzymy na prawdziwą wieżę Eiffla.
Aż trudno uwieżyć, że nie patrzymy na prawdziwą wieżę Eiffla.
Źródło zdjęć: © Instagram | Bendek Lampert
Marcin Watemborski
09.12.2022 14:28

Perspektywa w fotografii ma ogromne znaczenie i słowo "ogromne" nie jest tutaj przypadkowe. Prawdziwa wieża Eiffla ma 300 metrów, lecz fotograf Bendek Lampert zbudował jej swoją wersję. Dzięki odpowiedniemu zaplanowaniu kadru miniatura wygląda na ogromną. Rzecz w tym, że nowa budowla stanęła na ulicach Budapesztu.

Bendek Lampert uwielbia fotografować zabawki. Dzięki klockom LEGO oraz grze perspektywą może tworzyć niesamowite obrazy, które wyglądają, jakby powstały w kompletnie innym miejscu. Świetnym przykładem jest jego ostatni projekt, w którym podjął się zbudowania szczegółowej miniatury wieży Eiffla. Wykorzystał do tego 10001 klocków.

Większość scenerii, które fotografuje Lampert opiera się na miniaturach. Gdy rozstawiał wieżę Eiffla, przechodnie co chwilę się zatrzymywali i przyglądali, co robi. Zdjęcia, które wykonał, wyglądają zupełnie jak zrobione w Paryżu, chociaż od stolicy Francji był oddalony o ponad ok. 1500 km. Warto wspomnieć, że światła na prawdziwej wieży są objęte prawe autorskim i trzeba mieć specjalną zgodę na ich fotografowanie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Najbardziej zjawiskowo wyszły zdjęcia, które Lampert zrealizował po zmroku. Jego miniatura wieży Eiffla podświetlona przez miejskie światła Budapesztu robi ogromne wrażenie. Fotografując ją od spodu, stworzył złudzenie optyczne, dzięki któremu model wygląda na znacznie większy niż w rzeczywistości.

Kolejne kadry były zabawą z figurkami LEGO. Nie mogło obejść się bez romantycznej scenki na jednym z podestów wieży Eiffla. Gdyby nie rozpoznawalne zabawkowe elementy, trudno by było zorientować się, że zdjęcia nie powstały w stolicy Francji. Kreatywność tego fotografa zdecydowanie zasługuje na uznanie.

Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1)