Todd Webb – legendarny fotograf, który pozostawał w cieniu sław
Todd Webb to amerykański fotograf, który dokumentował życie codzienne i architekturę Nowego Jorku, Paryża, a także rejonu zachodniego wybrzeża Ameryki. Jego życie było takie, jak jego zdjęcia - intensywne, pełne podróży i sztuki.
22.04.2017 | aktual.: 24.04.2017 17:56
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Pewnego dnia do "The Curator Gallery" przyszła paczka zaadresowana do ówczesnego edytora magazynu ”Life” – Billa Shapiro. Kiedy ten zobaczył jej zawartość, zaczął się zastanawiać czy to dorobek jakiegoś fotografa magazynu, którego stylu nie rozpoznaje. Jednak Bill nigdy nie słyszał o autorze tych zdjęć.
Jak się później okazało, pudełko ze zdjęciami zostało dostarczone przez Betsy Evans, przyjaciółkę fotografa Tedda Webba. Zostawił on po sobie całkiem spory dorobek. Najciekawsze jest to, że Webb nigdy nie fotografował na zlecenie magazynu ”Life”, ale często spędzał czas ze swoim przyjacielem – Gordonem Parksem. Zdarzało mu się również pracować i imprezować z takimi osobami, jak: Walker Evans, Ansel Adams, Lisette Model, Berenice Abbott, Alfred Stieglitz czy Georgia O'Keeffe.
"Kiedy jedni robili karierę, Webb zbaczał z drogi" - wspomina Bill Shapiro. Zadaniem, które obrał sobie Todd Webb, było po prostu robienie wartościowych fotografii. Czasem ta potrzeba była źródłem konfliktu między nim a edytorami na rynku komercyjnym. Ten fotograf pracował dla wielu magazynów i swojego czasu był znany, lecz to, co było dla niego najbardziej wartościowe, zostawiał dla siebie.
Zanim Todd Webb pojawił się w Nowym Jorku w latach 20. XX wieku, pracował jako makler, któremu wielki kryzys dał się we znaki. Później uzdolniony obserwator postanowił zostać poszukiwaczem złota, aż z czasem dostał pracę jako strażnik leśny. Ma na swoim koncie również kilka opowiadań, których nigdy nie opublikował. Oprócz tego Webb walczył na froncie podczas II wojny światowej.
Bill Shapiro niejednokrotnie czytał dziennik Webba. Jednym z jego ulubionych wpisów jest ten, pochodzący z 24 lipca 1946 roku: „Jestem zawalony robotą, nie mam ani chwili wolnego czasu. Wydaje się, że tak wygląda dobre życie. Fakt – jestem spłukany, ale do cholery – nie można mieć wszystkiego”.
Z różnego rodzaju źródeł wynika, że Todd Webb był dość ekscentrycznym, ale pogodnym człowiekiem. Był osobą, która bez problemu nawiązywała przyjaźnie i cieszył się znaczną popularnością wśród ludzi, nawet uliczni dostawcy wiedzieli, kim jest.
Zabytkowe odbitki z pracami Webba zostały przedstawione na wystawie przeglądowej twórczości fotografa w "The Museum of the City of New York". Jest to to samo miejsce, w którym fotograf przedstawiał swoje dzieła ponad 70 lat temu.
Webb nie chciał upiększać miasta. Pokazywał on po prostu dobro drzemiące w mieszkańcach. Według kuratorów wystaw zbyt łatwo by było powiedzieć, że miasto, które widział swoimi oczami Todd, zniknęło. Ono po prostu skryło się za cieniami ludzi na przestrzeni dekad, ale jeśli tylko się przyjrzymy współczesnym ulicom Nowego Jorku – wciąż znajdziemy tam świat, który obserwował Webb.