Tylko w Fotoblogii: Joel Sartore mówi o znaczeniu projektu Photo Ark
Jako jedyni w Polsce otrzymaliśmy materiał CNN z cyklu "Call to Earth", którym jest rozmowa z fotografem Joelem Sartore. Jest on założycielem ekstremalnie ważnego projektu "Photo Ark", w którym dokumentuje zagrożone wyginięciem gatunki zwierząt.
Czym jest projekt "Photo Ark"?
Joel Sartore obecnie koncentruje się na realizacji projektu "Photo Ark". Zanim do tego doszło przez ponad 10 lat pracował dla magazynu "National Geographic" jako fotograf. Głównym obszarem jego działań była ochrona środowiska i przyrody.
W ramach swojej pracy, Sartore obserwował, jak zmniejsza się populacja dzikich zwierząt, ale zwrócił uwagę też na coś innego. Ludzi na masową skalę nie obchodziło to, że z czasem niektóre gatunki znikają bezpowrotnie z naszej planety. Postanowił więc zacząć projekt "Photo Ark". Jest to analogia do biblijnej Arki Noego, na której były zgromadzone pary zwierząt, które miały ponownie zasiedlić świat po ogromnej powodzi.
"Photo Ark" jest owocem 30 lat ciężkiej pracy Joela Sartore i jego pomocników w dokumentacji każdego gatunki trzymanego w niewoli. Większość zdjęć jest realizowanych na czarnym lub białym tle, by stworzyć atlas zwierząt bez odciągania uwagi od głównego tematu. Odbiorca dzięki temu może spojrzeć zwierzętom prosto w oczy, parafrazując słowa fotografa.
Liczy się nie tylko to, co ładne i puchate
Na zdjęciach zobaczymy nie tylko urocze stworzenia z puchatym futrem, ale również owady, płazy, gady i inne, często niebezpieczne zwierzęta. Sartore mówi, że "większość zagrożonych gatunków nie należy do charyzmatycznej megafauny. To są myszy, małże, strzeble. To małe, drobne stworzenia, które żyją w glebie lub błotnistej wodzie i nikt nie zrobił im dobrego zdjęcia".
Fotograf jest w pełni świadomy tego, że robiąc zdjęcia jedynie gatunków, którymi opiekują się ludzie, może ukazać jedynie część światowej fauny. Na naszej planecie żyją ponad dwa miliony opisanych gatunków zwierząt. W projekcie Sartore pojawi się zaledwie jeden procent tego zbioru, czyli około 20 tys. stworzeń. Z drugiej strony fotografowanie zwierząt żyjących w zamknięciu pokazuje, jak wiele z nich nie przetrwałoby na wolności.
Joel Sartore ma nadzieję, że cały projekt zmotywuje ludzi do większego dbania o środowisko oraz do walki o zachowanie zagrożonych gatunków. To jego próba przykucia uwagi do ogromnego problemu, związanego m.in. z postępującą urbanizacja dzikich terenów, które według Sartore powinna zwolnić, a nawet się cofnąć.
Rozmowa z Joelem Sartore została przeprowadzona w ramach cyklu CNN "Call to Earth".
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii