Tatry dopiero ze 150 kilometrów pokazują prawdziwe oblicze
Punkt widokowy w Szkodnej znajduje się kawał drogi od najwyższych szczytów Tatr. Myślicie, że to zbyt duża odległość na ich fotografowanie? Przy sprzyjających warunkach widać je jak na dłoni! Witold Ochał wie doskonale, jak ująć te malownicze góry na zdjęciach.
19.03.2019 | aktual.: 19.03.2019 10:16
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Z miejsca, w którym Witold Ochał wykonał swoje zdjęcia, do szczytów tatr jest prawie 150 kilometrów. Zwykle o takim widoku ze Szkodnej na Podkarpaciu można tylko pomarzyć, ale wietrzna pogoda ostatnich dni zapewniła świetną widoczność.
W niedzielny poranek fotograf obudził się i przeczuwając dobre warunki, udał się do punktów widokowe w Szkodnej i Zagorzycach. Fotograf liczył na okienko bez chmur, które zakryły niemal całe niebo i nie przeliczył się.
Punkt widokowy w Szkodnej od szczytów Tatr dzieli 140 kilometrów. Pomimo sporej odległości na zdjęciach Witolda widać je jak na dłoni. Prezentują się pięknie w promieniach wschodzącego słońca. Dla takich widoków warto zerwać się z łóżka z samego rana.
Ze Szkodnej fotograf pojechał do położonych niedaleko Zagorzyc, gdzie również udało mu się uchwycić szczyty Tatr. Największa odległość, z jakiej udało mu się sfotografować szczyt Pachoł to 163 kilometry. Taka widoczność nie zdarza się często.
Witold Ochał zajmuje się głównie fotografią krajobrazu, meteo i makro. Większość swoich zdjęć robi na Podkarpaciu, gdzie mieszka. Za pomocą fotografii stara się udowodnić, że nie trzeba jechać daleko, żeby uchwycić piękno natury. Wystarczy się dobrze rozejrzeć i patrzeć w niebo, bo jak mówi Witold: "to tam dzieją się najciekawsze rzeczy".