Ujawnili dane fotografa, choć prosił o anonimowość. Teraz żyje na uchodźctwie
Uygar Önder Şimşek jest fotografem prasowym tureckiego pochodzenia. 3 lata temu jego zdjęcia pojawiły się w selekcji finalistów konkursu. Mimo tego, że prosił o anonimowość, jego nazwisko zostało wyjawione. Dziennikarz ma przez to ogromne problemy.
Historia Uygara Öndera Şimşeka rozpoczęła się w 2018 roku, gdy zgłosił swój materiał opowiadający o kurdyjskiej bojówce demokratycznej (YPG) działającej w Syrii do największego konkursu fotograficznego na świecie – Sony World Photography Awards. Tutaj trzeba zaznaczyć, że Sony jest partnerem wydarzenia i jego sponsorem, a za organizację odpowiada World Photography Organization.
Gdy WPO przesłało do Şimşeka maila informującego, że jego materiał został wybrany do wzięcia udziału w finale konkursu, ten odpisał, że bardzo prosi o zachowanie anonimowości ze względu na konsekwencje, które mogą go spotkać w rodzimej Turcji. Powodem było to, że organizacja YPG (Powszechne Jednostki Ochrony – milicja kurdyjska, przyp. red.) jest w kraju fotografa uznawana za grupę terrorystyczną. Dziennikarz dostał potwierdzenie tego, że zdjęcia zostaną opublikowane pod pseudonimem, jakiego sobie zażyczył.
W odpowiedzi, WPO zgodziło się na decyzję fotografa. Właściwie to już w momencie zgłaszania materiału, zrobił to pod pseudonimem. Problemu pojawiły się po publikacji. W spisie finalistów, Uygar Önder Şimşek funkcjonował pod swoim nazwiskiem. Z informacji podanych przez WPO wynika, że podczas przesyłania zdjęć, fotograf nie zgłosił ich pod tajnym aliasem, a wykorzystał prawdziwe dane, a dopiero później poprosił o zmianę.
Według dziennikarza było inaczej, lecz do zgłoszenia cyklu wykorzystał swój prawdziwy adres mailowy oraz przesłał dokumenty potwierdzające jego tożsamość. Uygar wspomina jednak, że nawet w danych EXIF był podany jego pseudonim, a nie prawdziwe nazwisko. Fotograf stale przypominał WPO, by zdjęcia nie były publikowane korzystając z jego danych urzędowych, co potwierdza redakcja PetaPixel, która widziała maile w tej sprawie. Jego prośba została oficjalnie przyjęta.
Niedługo później jednak imię i nazwisko dziennikarza zostały podane do informacji publicznej.
Pokłosiem wypłynięcia danych Şimşeka był bojkot medialny Sony w Turcji oraz nagonka na firmę w kontekście promowania terroryzmu. Z fotografem skontaktował się Scott Gray, prezes konkursu i poinformował, że zdjęcia opublikowane pod fałszywym nazwiskiem będą musiały zniknąć ze współzawodnictwa.
Cała sprawa była bardziej skomplikowana – i nie chodziło już tylko o konkurs. Şimşek był napiętnowany w swojej ojczyźnie. Co więcej, został aresztowany i wytoczono przeciwko niemu proces pod zarzutem działań terrorystycznych. W czerwcu 2018 roku turecki sąd uznał, że Uygar Önder Şimşek jest winny i skazał go na 2,5 roku bezwzględnego więzienia. Dziennikarz apelował do sądu wyższej instancji, co dało mu czas na dodatkowe działania. Wówczas opuścił rodzimą Turcję i udał się do Niemiec. Apelacja została oddalona, a fotograf otrzymał zakaz opuszczani kraju – na jego szczęście, już go tam nie było.
Od 2018 roku Uygar Önder Şimşek mieszka w Niemczech. Jeśli wróci do Turcji, zostanie natychmiastowo aresztowany i wysłany do więzienia. Szczęśliwie dla niego, w Niemczech może liczyć na pomoc państwa oraz organizacji pozarządowych. Şimşek stale realizuje swoje projekty fotograficzne. Poinformował również o tym, że nie czuje się obecnie zagrożony przez rząd Turcji i patrzy w przyszłość z nadzieją na lepsze życie.
Szczegółową historię fotografa poznacie dzięki artykułowi i śledztwu PetaPixel.