Ustawa o "fake newsach". TikTok zawiesza działalność w Rosji
Władimir Putin podpisał ustawę o "fake newsach", zgodnie z którą za rozpowszechnianie informacji niezgodnych z oficjalną narracją Kremla może grozić kara do 15 lat więzienia. W odpowiedzi na tę decyzję chiński portal społecznościowy TikTok zawiesił swoją działalność w Rosji.
07.03.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:23
Serwis zawiesił na terenie Rosji możliwość ustawiania transmisji na żywo i publikowania nowych treści. "W czasie wstrzymania działalności w Rosji będziemy oceniać skutki prawne nowej ustawy, ponieważ bezpieczeństwo jest naszym najważniejszym priorytetem" – wyjaśnia TikTok w oświadczeniu, którego treść cytuje Polska Agencja Prasowa. "W świetle nowego rosyjskiego prawa dotyczącego fałszywych wiadomości nie mamy innego wyboru" – argumentuje platforma.
Warto zauważyć, że w ostatnim czasie rosyjscy influencerzy opublikowali na TikToku nagrania wspierające kremlowską propagandę. W materiałach tych przekonują, że Federacja Rosyjska rozpoczęła działania na Ukrainie w odpowiedzi na "trwające osiem lat ludobójstwo w Donbasie". Ponieważ tiktokerzy przekazują w materiałach ten sam antyukraiński komunikat, pojawiły się głosy, że nagrania mogły powstać na zlecenie Kremla.
O sprawie informuje m.in. amerykański think tank Atlantic Council. Czytamy w nim, że w usuniętych już filmach posługiwano się hasztagiem #давайзамир (ros. "dawaj za mir" – "dla pokoju").
Atlantic Council zwraca uwagę, że w nagraniach powielano niemal identyczne frazy, takie jak "Wszyscy obwiniają Rosję, ale zamykają oczy na to, że Donbas jest pod ostrzałem od ośmiu lat" oraz "Proszę sprawdzić wszystkie wiadomości, walczymy o pokój". Zdaniem think tanku może to sugerować skoordynowane działania.
Podobnego zdania jest Tom Moylan, irlandzki analityk nowych mediów. W jego ocenie fragmenty przekazów tiktorerów są takie same, co może wskazywać, że posługiwali się oni tymi samymi, rozsyłanymi do nich skryptami.