Utwór pracowniczy, czyli czyj?

Wśród postanowień umów o pracę coraz powszechniejsze jest zamieszczanie klauzuli dotyczącej praw autorskich do utworów stworzonych przez pracownika. Oczywiście, w myśl tych klauzul zwykle to pracodawca zyskuje „wszelkie prawa autorskie” do utworu pracowniczego. Jednak czy taka praktyka jest zgodna z prawem?

Utwór pracowniczy, czyli czyj? 1
Fotoprawo

Kwestia tzw. utworów pracowniczych została uregulowana przede wszystkim w art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Zgodnie z tym przepisem, jeżeli ustawa lub umowa o pracę nie stanowią inaczej, pracodawca, którego pracownik stworzył utwór w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, rzeczywiście nabywa z chwilą przyjęcia utworu autorskie prawa majątkowe w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron. Przepisy prawa pozostawiają zatem stronom umowy o pracę swobodę co do tego, która z nich nabędzie prawa autorskie do utworu pracowniczego. Co do zasady klauzula przenosząca prawa autorskie na pracodawcę nie jest więc sprzeczna z prawem. Przeciwnie, jeśli strony nie postanowią inaczej, domyślnym rozwiązaniem jest to, w myśl którego pracodawca nabywa prawa autorskie, i to bez obowiązku przyznania pracownikowi dodatkowego wynagrodzenia z tego tytułu. Z przywołanego wyżej krótkiego przepisu wynika jednak również kilka bardzo ważnych ograniczeń w tym względzie.

Utwór pracowniczy, czyli czyj? 2

Po pierwsze, taka możliwość dotyczy wyłącznie tych utworów, które powstaną w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy. Jeśli więc pracownik, do którego obowiązków należy pisanie artykułów podróżniczych, hobbystycznie zajmuje się fotografią, to oczywiście pracodawca nie nabywa praw autorskich do jego zdjęć – i to nawet wtedy, gdy zdjęcia wykonał podczas podróży służbowej. Jak wskazuje się w orzecznictwie (por. np. wyr. SA w Warszawie z dnia 12.11.2008 r., I ACA 227/08), dla zastosowania art. 12 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych nie wystarczy, aby dzieło zostało stworzone w czasie i miejscu pracy, czy przy wykorzystaniu sprzętu służbowego. Utwór pracowniczy musi bowiem powstać nie "przy okazji” wykonywania obowiązków wynikających z umowy o pracę, ale bezpośrednio w następstwie wykonywania określonych w umowie obowiązków twórczych.

Po drugie, pracodawca może nabyć wyłącznie majątkowe prawa autorskie. Nie jest więc ważne takie postanowienie umowy o pracę, które mówi o nabyciu przez pracodawcę "wszelkich” praw autorskich czy – jak to czasem bywa formułowane – o zrzeczeniu się ich przez pracownika. Wszystko dlatego, że jedną z najważniejszych zasad prawa autorskiego jest to, że osobiste prawa autorskie są niezbywalne.

Po trzecie, pracodawca nie nabywa też "wszelkich” majątkowych praw autorskich. W myśl przywołanego art. 12 nabycie następuje w granicach wynikających z celu umowy o pracę i zgodnego zamiaru stron. Gdyby więc same strony nie sprecyzowały w umowie, jakie dokładnie uprawnienia nabędzie pracodawca, to nabędzie on wyłącznie uprawnienia wynikające z celu umowy o pracę. Przykładowo, zdjęcia wykonane przez fotoreportera w wyniku realizacji jego obowiązków pracowniczych nie mogłyby zostać wykorzystane przez pracodawcę do przygotowania reklamy.

Utwór pracowniczy, czyli czyj? 3

Po czwarte, do nabycia praw dochodzi dopiero z chwilą przyjęcia utworu. Do tego momentu utwór pozostaje własnością pracownika. Przyjęcie może zaś nastąpić w dowolny sposób, byle nie budziło ono wątpliwości co do woli pracodawcy. Wyjątkiem w tym przedmiocie są programy komputerowe, do których pracodawca nabywa prawa autorskie już w momencie ich stworzenia. Co więcej, o ile strony nie postanowiły inaczej, z chwilą przyjęcia utworu pracodawca nabywa także własność przedmiotu, na którym utwór utrwalono.

W kontekście utworu pracowniczego warto również wiedzieć, że choć może on powstać wyłącznie w wyniku wykonywania obowiązków ze stosunku pracy, to jednak sam stosunek pracy nie musi koniecznie wynikać tylko z umowy nazwanej "umowa o pracę”. Przyjmuje się bowiem, że dla określenie wiążącego strony stosunku prawnego znaczenie ma nie tyle tytuł umowy, ile jej treść. Treścią umowy o pracę, jest zaś konieczność osobistego wykonywania pracy, podporządkowanie pracodawcy, wykonywanie pracy na jego rzecz i ryzyko oraz odpłatność pracy. Jeśli więc w ramach umowy zlecenia czy umowy o dzieło wykonywalibyśmy określone świadczenia osobiście, w czasie, miejscu i w sposób wyznaczony przez zleceniodawcę, działając na jego rzecz i przyjmując za to ustalone wynagrodzenie, to można by było uznać, że tak naprawdę nasza umowa jest umową o pracę. A tym samym, majątkowe prawa autorskie do wszystkiego co w jej ramach zostałoby stworzone, przeszłyby na pracodawcę, bez konieczności wpisywania takiego postanowienia do umowy.

Co również bardzo istotne, pracodawca może swoje uprawnienia utracić. Zgodnie z art. 12 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, jeżeli pracodawca, w okresie dwóch lat od daty przyjęcia utworu, nie przystąpi do jego rozpowszechniania, twórca może wyznaczyć pracodawcy na piśmie odpowiedni termin na rozpowszechnienie utworu. Jeśli z kolei we wskazanym czasie utwór nie zostanie rozpowszechniony to wraz z własnością przedmiotu, na którym został utrwalony powraca do twórcy. Strony mogą w umowie ustanowić dłuższy termin na przystąpienie do rozpowszechniania, a nawet w ogóle zrezygnować z takiej ochrony praw pracownika. W jaki sposób przywołany wyżej art. 12 ust. 2 chroni pracownika? Otóż w założeniu ustawodawcy, takie rozwiązanie ma chronić twórczość pracowniczą przed jej zaprzepaszczeniem przez pracodawcę. Innymi słowy, pracodawca nie może w nieskończoność "trzymać w szufladzie” dzieł swojego pracownika. Dlatego jeśli on sam nie zamierza z nich skorzystać, wówczas wszelkie do nich prawa powracają do twórcy.

Utwór pracowniczy, czyli czyj? 4

Jak więc widzimy, klauzula przenosząca majątkowe prawa autorskie na pracodawcę jest nie tylko zgodna z prawem, ale co więcej – przez prawo przewidziana. Jeśli pracownik sam nie zadba już na początku współpracy o jej ograniczenie lub wyłączenie w umowie, wówczas wszystko co stworzy w ramach stosunku pracy przejdzie na własność pracodawcy. Ponieważ często to pracodawca ma silniejszą pozycję negocjacyjną i nie jest możliwe wprowadzanie przez pracownika jakichkolwiek zmian w przedstawionym mu projekcie umowy, tak ważne jest, aby dobrze poznać i umieć wykorzystać ograniczenia, jakie przewiduje samo prawo autorskie.

Magdalena Stasiak

Artykuł pochodzi z portalu partnerskiego Fotoprawo.pl.
Źródło artykułu: WP Fotoblogia

Wybrane dla Ciebie

Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Gang fok przegania rekina. U wybrzeży Afryki foki dały popis współpracy
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Nie uwierzysz na co patrzysz. Polacy w ścisłej czołówce takich zdjęć
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Niesamowity kadr przedstawiający pradawny gatunek skorupiaka wygrał prestiżowy konkurs
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Ekstremalnie rzadki aparat został sprzedany za 3,5 mln euro. Wyprodukowano go 100 lat temu
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Kary za zdjęcia dzieci. Konsekwencje dla rodziców we Francji
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Rekin gonił cień drona. Zachowywał się, jak kot goniący zajączka
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Brutalny atak jelenia na zdjęciu. Fotograf przestrzega turystów
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Widziałeś film z Hanksem? Aktor ostrzega przed oszustwem
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Perseidy, Droga Mleczna i świecące glony naraz. Oto zdjęcie jedno na milion
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Meta wykorzystała publiczne zdjęcia z Facebooka i Instagrama do trenowania AI
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Prawdziwy skarb fotograficzny. Te zabytkowe aparaty nie zrobiły ani jednego zdjęcia
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie
Tragedia podczas wycieczki. Kobieta spadła z urwiska robiąc selfie