Uważaj na statyw, bo możesz stracić palec. Przekonał się o tym ten fotograf
Niech pierwszy rzuci kamieniem fotograf, który nigdy nie przytrzasnął się statywem. O ile w przypadku lekkich karbonowych konstrukcji nie będzie problemu, tak te ciężkie mogą wyrządzić poważna krzywdę. Andrew Fusek Peters przekonał się o tym na własnej skórze.
13.06.2023 10:31
Andrew Fusek Peters jest znanym fotografem dzikiej przyrody oraz ambasadorem OM Digital Solutions (byłego Olympusa). Podczas jednej z ostatnich wypraw ciężki statyw zatrzasnął się na jego palcu, sprawiając, że mężczyzna prawie stracił jego część.
Peters korzystał ze statywu Manfrotto 055 wykonanym z aluminium i wazy ok 2,5 kg. Taka waga przy niefortunnym zamachu może wyrządzić sporą krzywdę. Fotograf przechodził przez płot, a w ręce trzymał trójnóg. W pewnym momencie stracił równowagę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Mężczyzna odruchowo ratował swój aparat OM-1, lecz nie zwrócił uwagi na statyw. Jego palec znalazł się w miejscu składania. Chwile nieuwagi wystarczyła, by fotograf zranił się bardzo głęboko w palec wskazujący lewej dłoni. Wspomina, że gdy spojrzał w dół, zobaczył mnóstwo krwi i odsłoniętą kość. Był przerażony, ale dobrze, że była przy nim jego żona. Wsadził dłoń torby z lodem, a żona zawiozła go do szpitala, gdzie następnego dnia odbyła się operacja.
Nieuwaga Petersa kosztowała go nie tylko zdrowie, ale również musiał odpuścić najbliższe podróże z firmą, dla której pracuje. Fotograf mówi, że ból podczas gojenia się palca jest nie do wytrzymania.
Nie ma jednak tego złego, co by na dobre nie wyszło. Peters wyznaje, że od czasu niefortunnego zdarzenia, udało mu się zrobić jedne z najlepszych zdjęć w jego karierze, w tym fotografię strzępotka soplaczka. Ten motyl nigdy nie został ujęty w locie aż do teraz i to właśnie za sprawą obiektywu Petersa.
Marcin Watemborski, redaktor prowadzący Fotoblogii