Vogue zaskakuje: „Fotografowie ślubni są niepotrzebni"

Zdjęcia z lustrzanki to przeżytek. Jest przecież Facebook i Instagram. Oto 10 zasad nowoczesnej panny młodej według Vogue.

Vogue zaskakuje: „Fotografowie ślubni są niepotrzebni"
Jacek i Kasia Siwko

13.01.2016 | aktual.: 26.07.2022 19:20

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Z czego słyną modowe magazyny dla kobiet typu Vogue? Ze zdjęć robionych przez światowej sławy fotografów. To dzięki ich pracy promowane na magazynowych łamach produkty osiągają wysoką sprzedaż, a wydawnictwo ma dochody z reklam.

Tymczasem legendarne pismo zachęca przyszłe panny młode do rezygnacji z usług zawodowych fotografów. Naszym zdaniem Vogue powinien być konsekwentny i ozdobić kolejny numer zdjęciami ze smartfona.

O co chodzi?

Molly Guy, autorka artykułu o „złotych zasadach ślubu, które można złamać", prowadzi w Nowym Jorku butik z sukniami ślubnymi „Stone Fox Bride". W tekście nie znajdziemy więc informacji o rezygnacji z kupna sukni. Jest za to argument, by nie zatrudniać fotografa.

Vogue: powiedz „nie” dla: wynajęcia profesjonalnego fotografa

„To miało sens w dawnych czasach, w erze sprzed Facebooka, znaczników (hashtag) na Instagramie, kiedy cały świat nie miał telefonów z wbudowanym aparatem. Posiadanie albumu oprawionego w skórę na stoliku w salonie wydawało się jedynym dowodem, że cała sprawa miała miejsce. Jeśli media społecznościowe nie są twoją bajką, dlaczego nie rozprowadzić po sali aparatów jednorazowych, pozwalając, by pijani goście zarejestrowali zabawę? W rezultacie i tak będziesz mieć „zabawowe” zdjęcia. Tyle, że bez presji w postaci liczby kliknięć lubię to.”

Fotografia ślubna to coś, z czego żyjemy. Łatwo można zarzucić nam stawanie w obronie własnych interesów. Słusznie, tak właśnie jest i nie będziemy tego ukrywać. Gdybyśmy twierdzili inaczej, to i tak nikt nam nie uwierzył. Zresztą pokażcie nam grupę przedsiębiorców, którzy nie będą bronić swoich biznesów.

Fotografia to coś więcej niż zwykły biznes

Jest jednak jeszcze coś, co nie pozwala nam zgodzić się ze zdaniem pani od sukien ślubnych (swoją drogą: ciekawe czy podczas swojego wesela zatrudniła fotografa?). Zdjęcia to jedna z niewielu pamiątek, które pozostają nam po naszych rodzicach, dziadkach czy pradziadkach. Tak samo będzie w przypadku naszych dzieci czy wnuków.

Ludzie z reguły fotografują się w ważnych momentach swojego życia. Ślub to jedna z takich wyjątkowych okazji. Rezygnowanie z zatrudniania fotografa, bo teraz "Facebook zaświadcza o tym, że ślub miał miejsce", to jakiś absurd. Zdjęcia ze ślubu mają przypominać ten radosny dzień, a nie być „dowodem w sprawie” jak twierdzi Molly Guy.

Kiedy zniknie Facebook?

Vogue poucza, że żyjemy w erze Facebooka i Instagrama, choć nikt nie wie, co z tymi stronami stanie się za 10 lat. Być może zastąpią je inne media społecznościowe. A Facebook, jak szybko powstał, tak w szybkim tempie upadnie. Nikt nie wie, jak długo może istnieć Facebook, bo wcześniej nie mieliśmy czegoś takiego.

Jedno wiemy na pewno: wydrukowane zdjęcia mogą przetrwać nawet wojnę. Najstarsze zdjęcie, które uchowało się w naszym domowym archiwum, pochodzi jeszcze z czasów sprzed Rewolucji Październikowej (1917 r.). Ciekawe, ile przetrwa zdjęcie wrzucone na Instagram bezpośrednio ze smartfona w dniu ślubu?

Naturalna Fotografia Ślubna
Naturalna Fotografia Ślubna© © Jacek Siwko

Co to za świat, gdy wartością są zdjęcia w komputerze? Możliwe, że jesteśmy staromodni, ale dla nas zdjęcie jest zdjęciem dopiero, gdy zostanie wydrukowane. Wcześniej jest tylko informacją cyfrową, którą oglądamy na ekranie. Tym bardziej zdjęcia na Facebooku. Dziś są, a jutro może ich nie być. Słyszeliśmy już kilka historii o tym, że Facebook zamknął komuś Fanpage bez ostrzeżenia i bez możliwości przywrócenia. To samo może stać się z waszymi kontami.

Co to za jakość? Jeśli macie profile na Facebooku, to pewnie wasi znajomi wrzucają od czasu do czasu jakieś zdjęcia weselne zrobione smartfonem. Ich jakość najczęściej pozostawia wiele do życzenia. Zresztą trudno oczekiwać, aby telefon z miniaturowym obiektywem poradził sobie w ciemnym kościele czy sali, w której odbywa się przyjęcie weselne.

Naturalna Fotografia Ślubna
Naturalna Fotografia Ślubna© © Jacek Siwko

Moda na „unplugged weddings”

W artykule Vogue nie ma nic odkrywczego i nowego. Propozycja położenia jednorazowych aparatów na stołach jest czymś od dawna praktykowanym na weselach. Nie ma zastąpić fotografa, ale ma być dodatkową rozrywką dla gości. Znacie pannę młodą, która marzy o tym samym co Molly Guy: by pijani goście zarejestrowali zabawę…?

Naturalna Fotografia Ślubna
Naturalna Fotografia Ślubna© © Jacek Siwko

Jednorazowe aparaty mają być dodatkiem do wesela. W porządku, ale co z ceremonią? Moment, w którym para wymienia się obrączkami i składa przysięgę, jest najważniejszy w tym dniu. Czy tam też, zdaniem Vogue, wujkowie mają „pstrykać” fleszem po oczach?

Ostatnie lata przyniosły nową modę: „unplugged weddings”, czyli śluby/wesela, na których obowiązuje zakaz fotografowania aparatem kompaktowym lub smartfonem. Goście są zaproszeni po to, aby się bawić i cieszyć chwilą oraz uczestniczyć w tym, co się dzieje wokół, a nie patrzeć w ekran. Obowiązuje zakaz „pstrykania” i zamieszczania zdjęć w sieciach społecznościowych.

Coś kontrowersyjnego!

Czasem, by zwrócić na siebie uwagę, wystarczy napisać coś idiotycznego w stylu: „Uważamy, że panna młoda powinna zrezygnować z sukni ślubnej i iść na ceremonię w jeansach!".

Gdybyśmy napisali taki artykuł na portalu ślubnym, to pewnie właściciele salonów z sukniami oraz projektanci zareagowaliby w taki sam sposób jak fotografowie na całym świecie reagują na rewelacje podawane przez Vogue.

Z Molly Guy spierają się teraz największe serwisy o fotografii: fstoppers.com, petapixel.com, diyphotography.net czy choćby nasza rodzima Fotoblogia.

Świetne posunięcie marketingowe. Gratulujemy pomysłu i zasięgu, jaki miała ta informacja. Vogue jak i Molly Guy doskonale wiedzą, jak ważni są fotografowie, inaczej magazyn nie byłby (jak podaje Wikipedia): najważniejszym kobiecym pismem w świecie mody, a autorka na stronie swojego butiku z sukniami zamieszczałaby zdjęcia zrobione komórką.

Naturalna Fotografia Ślubna
Naturalna Fotografia Ślubna© © Jacek Siwko

Ślub bez zdjęć

Jeśli ktoś po przeczytaniu artykułu na Vogue.com zrezygnuje z profesjonalnych zdjęć, to trudno.

Warto jednak zastanowić się nad radami kogoś, kto w jednym artykule pisze: „można zrezygnować z obrączek. To takie niemodne, lepszy byłby taki sam tatuaż lub coś innego co da wam poczucie jedności, niekoniecznie musi to być biżuteria”, a jednocześnie promuje swój salon zdjęciami pierścionków zaręczynowych swoich klientek.

Komentarze (0)