W każdym człowieku jest coś ze zwierzęcia - studyjne portrety Andrew McGibbona
Zwierzęta od zawsze towarzyszą ludzkości. Poprzez fotografię Andrew McGibbon pokazuje związek pomiędzy nimi, a ludźmi i doszukuje się cech, które nas upodabniają do zwierząt. Jego studyjne portrety są niesamowite.
Andrew McGibbon jest fotografem kreatywnym i artystycznym z Londynu. Specjalizuje się w fotografowaniu zwierząt w oświetleniu błyskowym. Jak mówi, jego życie znacznie się zmieniło od kiedy zaczął fotografować. Również jego motywacja i styl pracy przeszły ogromne zmiany. Zawsze jednak stara się wprowadzać do swoich prac nieco surrealizmu i znajome tematy przedstawiać w niezwyczajny sposób.
Monika Homan
- Jeśli pozwolisz sobie podążać za wyobraźnią i puścisz wodze fantazji, możesz spodziewać się nieoczekiwanych wyników - mówi.
- Oznacza to, że moi przodkowie byli częścią plemion, które były odpowiedzialne za oswajanie i modyfikowanie wilków. To może być powód, dla którego tak ciągnie mnie do psów i traktuje je jak swoich towarzyszy, podczas gdy moi przyjaciele pochodzenia południowoamerykańskiego nie mają takich odczuć. Chodzi o pamięć genetyczną. W pewnym sensie "ja" byłem tam, podczas neolitycznej rewolucji - opowiada Andrew.
Podczas zdjęć z kajmanami na planie było trzech treserów, a i same zwierzęta nie były największe, więc było bezpiecznie. Mniej bezpieczne były węże, aby zminimalizować ryzyko na planie znajdował się tylko jeden wąż na raz. Jak mówi Andrew, jeszcze mu się nie zdarzyło, żeby znalazł się w realnym niebezpieczeństwie.