Zaskakujące Rando, czyli fotograficzna zabawa na okrągło
Masz dość przewidywalności Instagrama? Lubisz dziwne aplikacje, a jeszcze bardziej niespodzianki? Jeśli tak, Rando jest propozycją dla Ciebie.
Instagram to zdjęcia, liczne hashtagi, profile i użytkownicy. Pod fotografiami można dyskutować, a w App Store dostępne są setki aplikacji do obróbki zdjęć. Taka kombinacja może zmęczyć. I w tym momencie wkracza Rando. W tym "serwisie społecznościowym" można ustawić jedynie to, czy chcemy, aby serwis pokazywał, skąd wysyłamy nasze zdjęcia i z jakiego miejsca na ziemi do nas zdjęcia przychodzą. Możemy ewentualnie pochwalić lub zganić nadawcę, wysyłając mu uśmieszek albo smutną buźkę. Wszystko to w charakterystycznym kółku.
Działanie programu opiera się na prostym schemacie. Robisz zdjęcie (nie ma opcji dodawania zdjęć z pamięci telefonu), wysyłasz, w nagrodę otrzymujesz inne. Zaskoczenie i ekscytacja towarzyszące czekaniu na fotografię czasami sięgają zenitu. Gwarantuję Wam, że Rando ubarwi niejedną imprezę czy spotkanie towarzyskie. I o to w tym wszystkim chodzi.
Przyznam szczerze, że po instalacji programu i wysłaniu ok. 10 fotografii spodziewałam się golizny: damskich piersi czy tak bardzo oczekiwanych (zarówno przez koleżanki, jak i kolegów) męskich przyrodzeń. Do dziś (czyli blisko przez trzy miesiące korzystania z aplikacji) nie trafiła mi się żadna tego typu fotografia, może prócz damskiego biustu. Zobaczyłam za to, jaki serial ktoś właśnie ogląda po drugiej stronie oceanu, jak przebiega lekcja w koreańskiej szkole czy co na obiad zjada pewien berlińczyk. Dobry socjologiczny eksperyment, który nie tylko świetnie zabija czas, ale też karmi nas ciekawostkami i prawdziwymi migawkami z życia. To trochę tak jak z losowaniem mikołajkowych prezentów w podstawówce: każdy coś dostanie, ale nie wiadomo od kogo. Najwięcej fotografii pochodzi z USA (to akurat nic dziwnego) i... Korei Południowej. Ale egzotyczne zdjęcia działają tylko na korzyść tej ciekawej aplikacji. Fajnie jest czasem dostać o drugiej w nocy fotkę z amerykańskiej autostrady.
Rando ma jedną wadę: jest to jedna z najbardziej niestabilnych aplikacji, z jakich miałam okazję korzystać na iPhonie. Wiele razy sama się wyłączyła przy przesyłaniu drugiego lub trzeciego zdjęcia. Nie ma co ukrywać: przy którymś razie jest to bardziej niż uciążliwe. Jeżeli jednak Wam to nie przeszkadza, Rando może stać się jedną z ciekawszych aplikacji na Waszej komórce.