Wacom Cintiq 22 – budżetowy monitor piórkowy dla grafików. Czy warto?
Seria monitorów dotykowych z piórkiem Wacom Cintiq jest znana i doceniana przez wielu artystów, zarówno fotografów, jak i grafików. Do rodziny dołączył nowy produkt, kierowany do początkujących, ale czy jest sens w niego inwestować? Zastanówmy się nad tym wspólnie.
23.07.2019 | aktual.: 26.07.2022 15:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Chyba każdy fotograf marzył kiedyś o tym, by móc retuszować swoje zdjęcia bezpośrednio na monitorze. Może to być wygodniejsze, niż używanie tabletu i patrzenie w monitor. Na pewno jest bardziej naturalne, chociaż z drugiej strony trzeba uważać na pozycję, w której siedzimy, by nie mieć większych problemów z plecami.
Wacom Cintiq 22 jest to nowość w tej linii produktów. Nie jest on kierowany do profesjonalistów, lecz do tych, którzy chcą zacząć przygodę z rysunkiem i fotografią. W dużym skrócie jest to monitor, po którym możesz rysować dotykowym piórkiem. Jego koszt to 1200 dolarów, czyli ponad 4500 złotych. Nie jest to niska cena, lecz wciąż kosztuje mniej niż jego poprzednik – Wacom Cintiq 22HD, który w polskich sklepach chodził za około 6500 złotych.
Monitor ma przekątną 21,5” i pracuje w rozdzielczości Full HD (1920 x 1080 pikseli) oraz nie jest powlekany w odróżnieniu od wersji Pro 24. Pokrywa około 72% przestrzeni barw NTSC, lecz nie ma informacji na temat pokrycia sRGB ani Adobe RGB. Piórko pracuje na 8192 poziomach nacisku.
Szczerze mówiąc zastanowiłbym się nad opcją zakupu dobrego tabletu piórkowo-dotykowego, np. Wacom Intuos Pro S (koszt ok. 1000 złotych) oraz monitora. Do 3500 złotych na pewno znalazłoby się coś wartego uwagi.
Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta.