Wciąż brakuje podzespołów do aparatów. Braki mogą trwać do końca roku lub dłużej
Eksperci z USA są przekonani, że branża elektroniczna szybko się nie podniesie. Dotyczy to również rynku sprzętu fotograficznego. Braki w podzespołach będą z nami jeszcze długi czas, a co za tym idzie – szybko nie zobaczymy najnowszych bezlusterkowców na sklepowych półkach.
24.02.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:39
Departament Handlu Stanów Zjednoczonych, czyli resort odpowiedzialny za wzrost gospodarczy, nie pozostawia złudzeń. Sytuacja na rynku produkcji sprzętu elektronicznego jest zła i szybko się nie poprawi.
Zgodnie z raporterm ekspertów, zapasy w fabrykach znacznie spadły. Jeszcze w 2019 roku stany magazynowe pozwalały na utrzymanie ciągłej produkcji elektroniki, w tym aparatów fotograficznych przez średnio 40 dni. W 2021 roku było to zaledwie 5 dni, a dziś jest jeszcze gorzej.
Na obniżone zapasy ma wpływ nie tylko pandemia koronawirusa SARS-CoV-2 w kontekście zamykania fabryk, ale również zwiększenie zapotrzebowania na podzespoły. To w ciągu dwóch lat skoczyło o 17 proc. Braki odczuł wszystkie branże, również fotograficzna. Co chwilę któryś z gigantów informował o przesunięciu premiery lub obsuwach w dostarczaniu sprzętu. Sony nawet wycofało z oferty niektóre modele bezlusterkowców.
Kongres USA szuka rozwiązania problemu dotyczącego braków półprzewodników. Oczywistym kierunkiem dla rozwoju gospodarki oraz zażegnania kryzysu na rynku elektroniki są odbudowa i rozwój rodzimych firm zajmujących się wytwarzaniem podzespołów. Jest ot plan długoterminowy, który może sprawdzić się w przyszłości, ale póki co do końca roku 2022 nie ma co się spodziewać nagłej poprawy, bo ta zwyczajnie nie nastąpi.
Na tę chwilę chwilę eksperci są zgodni co do jednego – jest źle, a może być jeszcze gorzej. O ile bieżący rok spisany jest na straty to przyszły może być nieco lepszy, choć i to stoi pod znakiem zapytania.