Wiosenne portrety - kilka pomysłów do zrealizowania od zaraz
Wiosna to czas, kiedy wreszcie wychodzimy z domowych studiów i idziemy w plener. Aparat, jasny obiektyw, blenda i modelka - to wszystko, czego potrzebujemy do wiosennych portretów.
28.04.2017 | aktual.: 03.07.2017 21:38
Wiosna to najlepszy moment, żeby wreszcie pofotografować w plenerze! Do przygotowania artykułu zaprosiłem Monikę, którą znacie z innych poradników i wspólnie przygotowaliśmy dla was kilka pomysłów, które możecie wykorzystać podczas wiosennego fotografowania.
Wykorzystaj to, co kwitnie
Wiosna to moc kolorów i kwiatów. Wykorzystajcie maksimum tego, co was otacza. Podczas przygotowywania artykułu niektóre krzewy dopiero zaczynały kwitnąć, ale nie przeszkodziło to w zrobieniu kilku ujęć z kwiatami w tle i na pierwszym planie. Dodatkowo możecie pomyśleć o zerwaniu gałązki i umieszczeniu jej w kadrze tak, aby stworzyć ciekawy efekt bokeh. Sam użyłem tego żółtego kwiatka i włożyłem go przed obiektyw. Do tych zdjęć skorzystałem z Tokiny AT-X M100 f/2.8 PRO D FX Macro, która przy otwartej przysłonie do wartości f/3.2 daje bardzo ostry obraz, ale zarazem ładne, miękkie rozmycie. Lubię fotografować obiektywami macro. Są zazwyczaj ostrzejsze na brzegach, a do tego naprawdę ładnie rysują. Nie będę ukrywał, że obrazek z użytego szkła bardzo mi się spodobał.
Baw się bokehem
W fotografii portretowej bardzo często dążymy do ciekawych rozmyć tła, które zapewniają nam jasne obiektywy. Warto jednak pomyśleć o urozmaiceniu tego efektu. W tym celu możemy wykorzystać przeróżne akcesoria. Ja użyłem prostej, szklanej ozdoby, przypominającej spory pryzmat, którą kupiłem za 35 zł w sklepie z wyposażeniem wnętrz. To po prostu kawałek szkła, który ciekawie załamuje światło.
Umieszczając go przed obiektywem, uzyskiwałem przesunięcie obrazu, rozmycie i inne efekty. Podobne ozdoby znajdziecie na Allegro, jest ich całe mnóstwo i kosztują grosze. Dodatkowo możecie wykorzystać zerwane kwiaty czy źdźbła trawy, które umieścicie przed obiektywem. To pozwoli na osiągnięcie ciekawego, miękkiego efektu zamglenia lub dodania plam kolorystycznych przed twarzą modelki. Spróbujcie, według mnie naprawdę warto!
Rozszczepiaj światło
Jeśli zaopatrzycie się już w tego rodzaju ozdobę, wykorzystajcie ją w jeszcze w inny sposób. Fotografując ze słońcem, możecie osiągnąć ciekawy efekt rozszczepienia światła na pełne jego spektrum. Podczas moich zdjęć ozdobę ustawiałem tak, aby twarde światło słoneczne przeświecało przez nią i rzucało tęczę na twarz Moniki. Żeby efekt był widoczny, światło musi być bezpośrednie. Jeśli słońce będzie za chmurami - z efektu nici.
Błyśnij!
Wiosna to dobry moment na rozpoczęcie przygody z wykorzystaniem lamp błyskowych w plenerze. Sam często po nie sięgam, chcąc uzyskać nieco inny charakter zdjęć. Pamiętajcie jednak, że w słoneczne dni będziecie potrzebować mocniejszych rozwiązań. Jeśli macie zwykłe lampy reporterskie, znajdźcie kawałek cienia pod drzewami lub między budynkami - dzięki temu błysk flesza reporterskiego będzie lepiej widoczny. Ja jednak poszedłem na całość i chciałem wygasić większość światła zastanego, żeby podkreślić ciemne chmury. W tym celu skorzystałem z lampy błyskowej o mocy 500Ws, Canona EOS 5D Mark III i obiektywu Tokina AT-X 24-70mm f/2.8 PRO FX. Przy szerokim kącie lepiej widać dominujący błysk w kadrze. Oczywiście tu macie pełną dowolność - możecie jedynie wypełniać cienie, lekko odcinać modelkę od tła, przyciemniając tło o 0,7 EV lub pójść na całość, czyli wykorzystać maksimum mocy porządnej lampy. Jednak pamiętajcie, że przed wyjściem w plener z lampą i modelką, musicie poznać swój sprzęt - aparat, wyzwalacze i lampę. Do zgrania będzie znacznie więcej elementów, bo ograniczy was czas naświetlania (do czasu synchronizacji), co wymusi domknięcie przysłony, a to z kolei spowoduje zniwelowanie małej głębi ostrości. Na łamach Fotoblogii publikowałem poradniki na temat błysku w plenerze, więc stamtąd możecie zasięgnąć pełnej wiedzy na ten temat. Zapewniam jednak, że zabawa jest przednia!
Fotografuj pod światło i zaprzyjaźnij się z blendą
Bardzo wiele moich zdjęć powstało przy pomocy aparatu z jasnym obiektywem. Trzeba jednak pamiętać, że z dobrodziejstw natury, w tym światła słonecznego, musimy korzystać z głową. Dobrym sposobem na zdjęcia jest fotografowanie pod słońce. Wtedy twarz pozostaje w cieniu, przez co nie ma na niej ostrych przejść, a włosy i sylwetka jest ładnie podświetlana od tyłu. W tym przypadku warto zaopatrzyć się w blendę. Ja korzystam z kilku rozmiarów, natomiast w plener najczęściej zabieram ze sobą trójkątną, 60-centymetrową i okrągłą, 100-centymetrową. Ich wykorzystanie zależy głównie od tego czy fotografuję jedynie bliższy portret, czy skupiam się na szerszych kadrach. Niezależnie od tego, jakie blendy zdecyduję się zabrać, zawsze mam jedną na wszelki wypadek w bagażniku samochodu. W końcu okazja na zdjęcia może przyjść nieoczekiwanie. Dzięki użyciu blendy możemy zaakcentować błysk w oku, a dodatkowo wyrównamy kontrast między jasnym tłem a ciemną twarzą. Takie zdjęcia warto również zrobić podczas złotej godziny, wraz z umieszczeniem słońca w kadrze. Niestety, dzień, w którym fotografowaliśmy, nie zakończył się pięknym zachodem słońca, ale wy jak najbardziej możecie spróbować wykorzystać tę godzinę.
Zrób niespodziankę i pobaw się głębią ostrości
Jasne obiektywy mają tę wspaniałą cechę, że umożliwiają osiąganie małej głębi ostrości. To zresztą zazwyczaj pierwsze ćwiczenia, które robią początkujący fotografowie, kręcąc namiętnie pierścieniem ostrości, przeostrzając kolejne plany. Podobne właściwości obiektywu możesz wykorzystać podczas sesji, łącząc prace w dyptyki czy tryptyki. Ja przed zdjęciami kupiłem dwa bukiety tulipanów w markecie, które wykorzystałem podczas luźnych zdjęć. Na wiosnę w sam raz.
Zorganizuj małe, domowe studio
Wiele osób chce rozpocząć swoją przygodę z fotografią studyjną. Wydaje mi się, że najlepszym, pierwszym krokiem będzie skorzystanie ze światła dziennego. Po zdjęciach w plenerze zaprosiłem Monikę do siebie, żeby zrobić jeszcze kilka zdjęć na jednolitym tle. Chciałem zrobić typowo testowe zdjęcia w prostych ciuchach. W związku z tym, że dość mocno się ściemniło, ostatnie klatki zrobiliśmy na balkonie. Włożyliśmy hotelowe kapcie i wyszliśmy na niewielki balkon. Jako tło wykorzystałem czarną blendę 120x180 cm, którą zawiesiłem na statywie oświetleniowym. Fotografowałem Tokiną AT-X 24-70mm f/2.8 PRO FX na otwartej przysłonie - mimo że fotografowałem na balkonie, światła było już naprawdę niewiele. Jednak podbicie czułości do ISO 800, przy czarno-białej fotografii, spowodowało, że na zdjęciach pojawiło się pożądane, lekkie ziarno. Jak widać, wystarczy tylko kawałek jednolitej tkaniny i dziennego światła, żeby poczuć namiastkę studia.
Na koniec
Nawet, jeśli wiosna nie rozpieszcza słońcem i ciepłymi dniami, to bardzo dobry okres, aby odkurzyć nasz sprzęt i wziąć się do fotografowania. Pamiętajcie, że przed zdjęciami z modelką, musicie się dobrze przygotować od strony technicznej, szczególnie jeśli zamierzacie błyskać. Mam nadzieję, że po tej porcji rad weźmiecie aparat i pozostałe akcesoria do ręki, umówicie się z modelką i zrobicie zdjęcia. Trzymam za was kciuki! Udanych kadrów!