Wojna na Ukrainie: Inwazja to głównie koszmar cywilów, co widać na zdjęciach
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Kolejki przed bankomatami, na stacjach paliwowych; ludzie tłoczący się na lotniskach i dworcach, rodziny z dziećmi uciekające z miasta na piechotę. To tylko niektóre z widoków, które zarejestrowali fotoreporterzy w związku z inwazją Rosji na Ukrainę. Tak wygląda ludzka tragedia.
24 lutego 2022 roku, około godziny 4 rano czasu polskiego, wojska Federacji Rosyjskiej rozpoczęły realizowanie specjalnej misji w obszarze donieckim. Rozkaz wydał prezydent Władimir Putin. Kilka godzin później ostrzałem rakietowym zostały owładnięte duże ośrodki miejskie, lotniska i budynki użyteczności publicznej, a nawet cywilne domy.
Zdjęcia fotografów agencji Reutera oraz innych ukazują, jak trudne życie zwiastuje atak na kraj. Zobaczymy tu m.in. rodziny z dziećmi, które zabrały to, co miały pod ręką i ruszyły przed siebie; zniszczone mieszkania po trafieniu rakietą, dym nad Kijowem unoszący się ze zniszczonego budynku, ludzi czekających w kolejce, by zapisać się do wojska i inne przerażające obrazy.
Kiedyś ktoś powiedział, że "jedno zdjęcie wyraża więcej niż tysiąc słów" i trudno temu zaprzeczyć. Te kadry, które pojawiły się w agencjach fotograficznych niemal natychmiast uświadamiają, jak ważna jest praca fotoreporterów. Bez korespondentów wojennych nie wiedzielibyśmy, co dzieje się na świecie.
Relacja na żywo z wojny na Ukrainie jest dostępna na specjalnej stronie WP Wiadomości.