Wyróżniony na World Press Photo fotograf kazał ”marzyć o jedzeniu” głodującym dzieciom
Alessio Mamo, twórca zdjęcia chłopca z Iraku, które zajęło II miejsce w kat. "Ludzie" (zdjęcie pojedyncze) na World Press Photo 2018 zmaga się z atakami dotyczącymi etyki dziennikarskiej za swój najnowszy projekt. Czy powinno tak być?
26.07.2018 | aktual.: 26.07.2018 15:27
Fotoreporter Alessio Mamo zajął II miejsce w kategorii "Ludzie" (zdjęcie pojedyncze) w tegorocznej edycji konkursu World Press Photo. Zaprezentował zdjęcie 11-letniego Manala z miasta Kirkuk w Iraku, który przeżył wybuch rakiety. Kontrowersje jednak nie dotyczą tego kadru, a najnowszego projektu.
Alessio przejął na tydzień Instagrama World Press Photo, na którym umieszczał zdjęcia i dzielił się historią swojej kariery z użytkownikami serwisu. Zaczął prezentować również swój nowy projekt ”Dreaming Food” (”Marząc o jedzeniu”). Tutaj zaczęły się schody i fala krytyki.
Materiał dotyczy biedy i głodu w Indiach. Wiele osób uważa, że Mamo posunął się za daleko. W swoim projekcie pokazuje zdjęcia głodujących dzieci, na dodatek – prosił je, by wyobraziły sobie prawdziwe jedzenie, gdy przed nimi rozstawiał stół z plastikowymi modelami. W internecie pojawiły się głosy, że mógł przynieść prawdziwe jedzenie i w ten sposób pomóc swoim bohaterom.
Uważam, że ten projekt jest mocny, bo skłania do myślenia – wywołał też poruszenie, dzięki któremu ludzie zaczęli chociaż na chwile mocniej przyglądać się problemowi. Jeśli spojrzymy na to przez pryzmat fotografii, jako medium do manifestowania poglądów – świetna akcja.
Natomiast, gdy zwrócimy uwagę na etykę postępowania Mamo – oczywiście, lepiej by były, gdyby po prostu nakarmił bohaterów swoich zdjęć, ponieważ nakazanie dzieciom wyobrażania sobie jedzenia, tym bardziej głodujących, jest po prostu nieludzkie – nie wiem, jakim człowiekiem trzeba być, by tak się zachować.
Co na to wszystko World Press Photo Foundation? Zostało wystosowanie oświadczenie organizacji, w którym możemy przeczytać, że odpowiedzialność za zdjęcia i opisy ponoszą publikujący na Instagramie fotografowie. Fundacja zwraca uwagę, że opublikował on zdjęcia, które chciał i żadne z wyróżnionych w konkursie zdjęć nie trafiło na profil podczas tego, gdy Mamo zajmował się kontem. Pełne oświadczenie organizatora jest dostępne na stronie interenetowej.
Sam fotograf również zabrał głos w swoim oświadczeniu, którego fragment znajdziecie poniżej:
Jak uważacie – czy Alessio powinien w ten sposób podejść do swoich bohaterów? Gdzie leży granica prowokacji i etyki. Teoretycznie podczas realizacji projektu nikt nie ucierpiał – przynajmniej fizycznie. Podejrzewam jednak, ze dla dzieci mogło być to nieprzyjemnym doświadczeniem.