Czy fotografia mobilna jest czymś śmiesznym i niepoważnym? Wywiad z członkami grupy Mobilni

Czy fotografia mobilna jest czymś śmiesznym i niepoważnym? Wywiad z członkami grupy Mobilni

© grupamobilni.pl
© grupamobilni.pl
Joanna Frota Kurkowska
16.01.2014 18:25, aktualizacja: 21.06.2016 08:50

Pieczołowicie dokumentują otaczający ich świat, prowadzą instagramową akcję #mobilnytydzien, ochoczo publikują wywiady z najciekawszymi twórcami polskiej fotografii mobilnej oraz wychodzą ze swoimi (i nie tylko) zdjęciami z Internetu i wieszają je w realu. Z niesamowitym entuzjazmem promują mobilną fotografię w Polsce. Poznajcie grupę Mobilni.

Zacznijmy od początku. Czym jest grupa Mobilni?

Rafał Piotrzkowski (Widmowy): Jesteśmy nieformalną, ale zorganizowaną grupą osób, która fotografuje za pomocą urządzeń mobilnych. Chcemy promować w naszym kraju ten rodzaj fotografii oraz krajowych fotografów robiących zdjęcia smartfonami.

Łukasz Gurbiel (sollyth): To ja może dołożę kilka szczegółów. Pełna nazwa grupy jest właściwie odpowiedzią na zadanie pytanie. Brzmi ona: Grupa Entuzjastów Fotografii Mobilnej "Mobilni". Pomysłodawcą powstania Mobilnych jest Michał Koralewski. Myślę, że nikt w grupie się nie obrazi, jeżeli napiszę, że Michał jest najważniejszą postacią w naszych szeregach. Jego entuzjazm do działania jest wręcz nieograniczony! Ma też niesamowitą zdolność do zarażania swoimi pomysłami. Z Michałem poznałem się w Internecie. Od 20 miesięcy prowadzę blog Fotokomórkomania poświęcony - a jakże - fotografii mobilnej. Michał jakiś czas temu stał się znaną postacią w świecie fotografii mobilnej. Kiedy został laureatem Mobile Photography Awards, czyli największego międzynarodowego konkursu w tej dziedzinie fotografii, postanowiłem o tym napisać na blogu i przy tej okazji poznaliśmy się wirtualnie. Po pewnym czasie Michał rzucił pomysł powołania jakiejś grupy fotograficznej, a ja mu pozwoliłem się przekonać do tej idei. Zaraz potem zaczęliśmy szukać chętnych do współpracy. Jedną z pierwszych osób, z którymi się skontaktowaliśmy, był Rafał Piotrzkowski. Znałem jego prace z portalu Flickr i jego stronę internetową.

Jakie są główne cele i założenia grupy?

R.P.: Generalnie przez nasze działania chcemy pobudzać osoby fotografujące urządzeniami mobilnymi do stawania się lepszymi fotografami, chcemy promować ciekawe prace wśród odbiorców krajowych i zagranicznych – zarówno w Internecie, jak i podczas organizowanych przez nas wystaw. Mamy zamiar prowadzić wspólne projekty (w tym również w kooperacji z innymi grupami, także spoza Polski) i warsztaty dotyczące fotografii mobilnej. Zresztą niektóre pomysły są już realizowane, inne są w fazie planowania. Mimo wszystko fotografowanie komórką wciąż jest w naszym kraju uważane za coś mało poważnego, a prace wykonane tym sposobem za mało ciekawe artystycznie. Nasze działania mają na celu zmianę tej krzywdzącej opinii. Zresztą wystarczy zapoznać się z dorobkiem kilku z nas, by przekonać się, że za pomocą telefonu czy tabletu można zrobić bardzo wartościowe fotografie, tak pod względem wizualnym, jak i przedstawionej na nich treści.

© Czarek Dziadurski
© Czarek Dziadurski

Ł.G.: Cóż mogę dodać. Właściwie wszystko wyłożył już Rafał. Może tylko dorzucę, że my sami, członkowie Mobilnych, też chcemy dzięki grupie stawać się lepszymi fotografami. I stajemy się. Przynajmniej ja się staję. Czuję, że rozwinąłem się fotograficznie przez te 8 miesięcy działalności grupy, ponieważ bycie w grupie zdecydowanie mobilizuje. Dzięki pracy na rzecz kolektywu ma się też stały kontakt z fotografią mobilną. A to bardzo inspiruje!

Ilu członków liczy grupa?

R.P.: Obecnie jest nas szesnaścioro. Liczba ta co jakiś czas się zmienia, choć nie jakoś znacząco.

Ł.G.: Nie wszyscy są jednak wymienieni na naszej stronie.

Którzy fotografowie mobilni Was inspirują? Kogo z chęcią podglądacie?

R.P.: Nie mam jakichś specjalnie ulubionych fotografów mobilnych. Lubię oglądać dobre zdjęcia niezależnie od techniki, w jakiej zostały wykonane. One jakoś we mnie zostają i z pewnością wpływają na to, w jaki sposób robię swoje zdjęcia. Tak samo jak fotografie tradycyjnych klasyków (które darzę największym sentymentem). Tym bardziej że nie fotografuję tylko telefonem.

© Gosia Radziszewska
© Gosia Radziszewska

Ł.G.: Na Instagramie śledzę około 300 użytkowników. Nie wszyscy są fotografami mobilnymi, ale część tak. Bardzo cenię sobie takie osoby, jak: Benjamin Lowy, Mustafa Seven, Thomas Kakareko, Koci Hernandez, Jason Peterson czy Buckner Sutter. Oczywiście wymieniłem tylko niewielką część spośród wszystkich regularnie odwiedzanych przeze mnie profili.

Jakie są na tę chwilę największe osiągnięcia kolektywu?

R.P.: Myślę, że szczególnym osiągnięciem jest przygotowywana właśnie wystawa w Murowanej Goślinie. Dlatego że jest wynikiem, pewnym podsumowaniem tego wszystkiego, co robiliśmy przez ostatnie 8 miesięcy, czyli od momentu powstania grupy. Udało nam się uruchomić akcję „Mobilny tydzień”, która z każdym tygodniem staje się coraz bardziej popularna, a liczba ciekawych prac zgłaszanych do przeglądu jest coraz większa (łącznie nadesłano ich już ponad 7000). Poza tym rośnie zainteresowanie naszymi pozostałymi akcjami („Fotografia dnia”, „Fotokreacja”), które znacząco pobudzają (szczególnie ta ostatnia) kreatywność osób biorących w nich udział.

© Kamil Kawczyński
© Kamil Kawczyński

Ł.G.: Ja dorzuciłbym jeszcze jedną sprawę. Chodzi mi mianowicie o naszą stronę internetową. Istnieje ona od niespełna 8 miesięcy i obecnie odwiedza ją kilka tysięcy ludzi (co miesiąc). Nie jest to może wiele, biorąc pod uwagę liczbę wszystkich internautów w Polsce, ale ja osobiście uważam skalę odwiedzin strony Mobilnych za sukces grupy. Te kilka tysięcy odwiedzin udowadnia (nam również!), że to, czym się zajmujemy, to nie jest jakaś tam fanaberia garstki ludzi. Nie da się ukryć: sporo osób, również w Polsce, świadomie fotografuje smartfonami!

Wspomnieliście o osiągnięciach Michała Koralewskiego. Czy inni nasi rodacy też mogą się pochwalić podobnymi sukcesami?

R.P.: Odpowiedź na to pytanie zostawię Łukaszowi. On ze względu na prowadzenie tematycznego bloga zapewne ma większą wiedzę na ten temat. Napomknę tylko tyle, że do Mobilnych należy choćby Joanna Lemańska, która również jest laureatką kilku znaczących konkursów.

© Krzysztof Górny
© Krzysztof Górny

Ł.G.: Rafał wspomniał już o Joannie Lemańskiej, która jest w naszej grupie od samego początku. Joanna, tak jak Michał Koralewski, jest laureatką zeszłorocznej edycji The Mobile Photograpny Awards. Jedna z jej prac została uznana przez jury MPA za najlepszą w kategorii Architecture/Design! Joanna (Michał Koralewski zresztą również) jest laureatką iPhone Photography Awards 2013 - innego międzynarodowego konkursu fotografii mobilnej (dla fotografujących sprzętem firmy Apple). Podczas wymienionych imprez wyróżniono także Aleksandrę Błażowską (IPPAWARDS) i Edytę Lipińską (MPA). Z kolei Dominika Wypych za zdjęcie wykonane smartfonem (ale edytowane już w Photoshopie) otrzymała główną nagrodę Metro Photo Challenge 2013. Według jury jej zdjęcie było najlepsze spośród 119 514 prac zgłoszonych do tego konkursu!

Wspomnieliście o opinii, zgodnie z którą fotografia mobilna jest czymś śmiesznym i niezbyt poważnym. Budzi ona ogromne kontrowersje i jeśli się fotografuje, trudno przejść obojętnie wokół tej wojny: albo jesteś za, albo przeciw. A Wy jak walczycie z tym stereotypem?

R.P.: Po pierwsze nie użyłbym sformułowania, że jest jakaś wojna. Jeśli ktoś ją widzi, to chyba dlatego, że sam sobie ją tworzy lub potrzebuje jej do leczenia swoich frustracji. Zatem uciekajmy od tego. Fotografia to fotografia, niezależnie od używanej techniki. Co do kiepskiej jakości zdjęć: fotografie zrobione telefonem nie mają na to monopolu. W każdej technice znajdziemy przedstawicieli tworzących zdjęcia dobre, takie sobie i kiepskie. I nie każde zdjęcie umieszczone np. w Instagramie należy rozpatrywać w takich kategoriach. Przecież wiele osób traktuje to miejsce (czy inne podobne) jako pamiętnik i wrzuca tam wszystko, co podejdzie pod obiektyw.

© Mateusz Jaszak
© Mateusz Jaszak

Ł.G.: Jak walczę? Staram się robić na tyle przyzwoite zdjęcia, żeby sami krytykujący fotografię mobilną zaczęli ten stereotyp obalać :) Jestem zdania, że gdyby zebrać w jednym miejscu wszystkie zdjęcia zrobione do tej pory przez wszystkich ludzi na świecie (wszystkimi rodzajami aparatów, za pomocą wszystkich znanych technik itd.), to pewnie 99% z nich okazałoby się fotografiami kiepskimi i złymi. Prawdopodobnie odsetek zdjęć złych wśród tych wykonanych komórkami będzie wyższy niż wśród tych pochodzących z lustrzanek (bo komórkami częściej fotografują totalni amatorzy, bo telefony to jednak, jakkolwiek by patrzeć, "słabszy" sprzęt fotograficzny), ale nie zmienia to faktu, że lustrzanka nie jest żadnym lekarstwem na brak umiejętności fotografowania. Ludzie bardzo często mylą jakość techniczną zdjęć z ich wartością artystyczną. A wracając do wojny, o której mówisz: ja jej totalnie nie rozumiem! Prowadzą ją chyba miłośnicy sprzętu i gadżetów fotograficznych, a nie prawdziwi fani fotografii.

Co wyróżnia Waszą społeczność spośród innych obecnych na Instagramie grup, takich jak Igersi czy VSCO Poland?

Ł.G.: Po pierwsze Mobilni to chyba obecnie jedyna tego typu społeczność w Polsce. Nie jest nas wielu i to jest - moim zdaniem - nasza siła. W mniejszym gronie wiele rzeczy łatwiej ogarnąć i zorganizować. U nas nie ma myślenia: dzisiaj się wymigam od pracy na rzecz grupy - przecież jest jeszcze 2000 innych osób :) Przynależność do Mobilnych wiąże się z konkretną pracą, nie wystarczy jedynie manifestować sympatii dla grupy odpowiednim hashtagiem. Czasem jest trudno, na wiele rzeczy brakuje czasu - część z nas przecież pracuje zawodowo i ma własne rodziny. Ale wszyscy jesteśmy prawdziwymi pasjonatami fotografii mobilnej i dzięki temu (oraz dzięki Michałowi Koralewskiemu :), który wieloma, wieloma rzeczami zawiaduje) grupa działa. Kolejną sprawą jest to, że bardzo zależy nam na tym, żeby członkowie Mobilnych prezentowali niezły poziom fotograficzny.

© Michał Koralewski
© Michał Koralewski

Właściwie to gotowość do działania na rzecz grupy oraz, że się tak górnolotnie wyrażę, poziom artystyczny są głównymi kryteriami ewentualnego przyjęcia do grupy. Wydaje mi się też, że od innych grup na Instagramie czy EyeEm różni nas chęć do działania również w realnym świecie. Chodzi o wystawy, spotkania, wspólne wyjazdy, może kiedyś jakieś publikacje, takie w starym stylu - na papierze :) Chcemy być grupą interesujących, otwartych, sympatycznych ludzi, których łączy wspólna pasja. I przy okazji pragniemy też coś robić dla innych!

Wspomnieliście m.in. o wystawie czy cotygodniowych akcjach grupy Mobilni. A jakie są plany kolektywu?

R.P.: Z pewnością będziemy kontynuowali akcje, które rozpoczęliśmy w ostatnim czasie, co może owocować kolejnymi wystawami i wydarzeniami promocyjnymi. Wewnątrz grupy powstają też zarysy kolejnych planów, ale na razie jest jeszcze za wcześnie, by o nich wspominać.

© Robert Poczekaj
© Robert Poczekaj

Z bardziej konkretnych rzeczy, o których mogę już chyba powiedzieć: nawiązaliśmy współpracę z podobną do nas grupą z Czech. Na razie będzie to symboliczny udział w organizowanej przez nich wystawie, ale planujemy też wspólny projekt fotograficzny.

Od 18 stycznia w Galerii w Pałacu (ul. Kochanowskiego 23, Murowana Goślina) będzie można oglądać Waszą wystawę. Ale nie jest to przypadkowy wybór zdjęć, prawda?

R.P.: Zgadza się. Wystawa jest nie tyle nasza, co przez nas organizowana (choć będą na niej prezentowane również nasze zdjęcia). Od początku istnienia grupy organizujemy przedsięwzięcie fotograficzne o nazwie „Mobilny tydzień”. Prowadzimy je w dwóch miejscach: na Instagramie i Flickrze. Zdjęcia przedstawione na wystawie to prace osób, które wyróżniliśmy w ramach tej właśnie akcji.

© Michał Szklanowski
© Michał Szklanowski

Ł.G.: Ta wystawa ma być raczej formą promocji samej fotografii mobilnej i związanej z nią społeczności w Polsce. Tą sporą wystawą (74 autorów, o ile dobrze pamiętam) mamy nadzieję zwrócić uwagę na rosnącą w naszym kraju popularność tego rodzaju fotografii. I na jej ogromny potencjał! No i oczywiście jak zwykle przy okazji chcemy wysłać sygnał, że w fotografii najważniejszy jest obraz, przekaz, emocje. Nie sprzęt!

Czy macie jakieś rady dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z fotografią mobilną?

R.P.: Osobiście bardzo mnie smuci niski poziom świadomości i wiedzy fotograficznej u osób, które pretendują do tego miana (dotyczy to też fotografów mobilnych). Jeśli ktoś traktuje to hobby poważnie, to moja rada jest taka, żeby oprócz fotografowania i oglądania miliardów zdjęć w Internecie zakupić i przeczytać choćby jedną czy dwie książki traktujące o historii fotografii oraz porządną pozycję na temat zasad tworzenia obrazu.

Ł.G.: Zgadzam się z Rafałem, że teoretyczna znajomość podstawowych zagadnień związanych z fotografią bardzo się przydaje. Gdy ma się taką wiedzę, podejmuje się bardziej świadomie pewne decyzje podczas robienia zdjęć. Ja mam jednak inną radę dla adeptów fotografii mobilnej: korzystajcie z ogromnej zalety fotografowania smartfonami, czyli z faktu posiadania aparatu fotograficznego niemal zawsze przy sobie. Po prostu róbcie jak najwięcej zdjęć! Wyciągajcie wnioski, obserwujcie, które działania przynoszą korzystny efekt oraz jakie sytuacje fotograficzne najlepiej się sprawdzają. Bądźcie krytyczni w stosunku do swoich zdjęć. Z czasem zauważycie, że staliście się lepszymi fotografami.

Źródło artykułu:WP Fotoblogia
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)