Zaatakowali go podczas sesji. Mieli broń
Fotograf Ken Mendoza miał dużo szczęścia... w nieszczęściu. Podczas realizowania sesji ślubnej zaatakowało go dwóch bandytów. Cel był oczywisty – chcieli ukraść mu sprzęt. Na szczęście wszyscy wyszli bez szwanku, ale emocji nie brakowało.
02.02.2022 | aktual.: 26.07.2022 13:49
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ken Mendoza specjalizuje się w fotografii ślubnej. Pewnego dnia realizował zlecenie na ulicach słonecznego San Francisco. Nagle sielankowa chwila została brutalnie przerwana. Dwóch mężczyzn wyskoczyło z samochodu i próbowało okraść fotografa.
Lokalna stacja telewizyjna podaje, że to nie była przypadkowa napaść. Ken został namierzony przez złodziei wcześniej. Wiedzieli, na kogo się zasadzają. Podczas napaści, fotograf szarpał się z bandytami, krzycząc, że robienie zdjęć to jego sposób na życie. Zależało mu też na karcie pamięci, by zachować wspomnienia fotografowanych klientów.
Wedding Photographer Assaulted While Taking Pictures of Newlyweds in SF
Złodzieje dwukrotnie próbowali wyrwać Mendozie aparat, ale fotografowi udało się obronić. Po szarpaninie, bandycie wskoczyli z powrotem do samochodu i odjechali. Z relacji świadków wynika, że jeden z napastników miał broń, więc mogło skończyć się naprawdę tragicznie. Oprócz kilku siniaków i zadrapań, nic nikomu się nie stało.
Fotografowana para wspomina, że w chwili ataku byli przerażeni. Bali się, że mogli zostać tamtego dnia nie tylko małżonkami, ale młodymi wdowcami. Nie wiadomo, kim byli niedoszli złodzieje. Policja nikogo nie aresztowała i nie ma podejrzanych.