Zabrał umierającego psa na ostatnią wycieczkę. Te zdjęcia chwytają za serce
Pies jest najlepszym przyjacielem człowieka. Gdy ta przyjaźń działa obustronnie, można obserwować piękne relacje. Przykładem jest historia Carlosa oraz Monty’ego. Mężczyzna zapakował bardzo słabego psa na taczkę i zawiózł go na jego ulubioną górkę. Zdjęcia z wycieczki są rozczulające.
14.07.2021 | aktual.: 26.07.2022 14:25
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Carlos Fresco był właścicielem i opiekunem Mont’ego – wesołego psa, mieszańca labradora i pudla (labradoodle). Był, bo Monty odszedł niedawno, ale zanim to nastąpiło, jego ludzki przyjaciel był stale przy nim.
Ta historia jest o miłości człowieka do psa. Monty miał 10 lat, chorował na białaczkę. Mimo tego, że w pewnym momencie znacznie mu się polepszyło, nowotwór wrócił ze znacznie większą siłą. Pies odszedł bardzo szybko, a jego pan mu towarzyszył.
Zanim Monty umarł, Carlos chciał możliwie umilić mu ostatnie chwile. Jednym z jego pomysłów było zabranie psa na wycieczkę w jego ulubione miejsce. Było to Pen y Fan, czyli najwyższy szczyt w południowej Walii, fragment pasma Brecon Beacons. Podróż wcale nie była prosta.
Gdy Carlos zabrał Monty’ego na jego ostatnią wycieczkę, pies nie miał już dostatecznie dużo siły, by chodzić. Mężczyzna zapakował go na taczkę i postanowił wwieźć na górę, na wysokość ponad 880 m n.p.m. W podróży zrobiono im wiele zdjęć, na których widać spokój psiaka, ale również jego zmęczenie.
Ostatni etap podróży na szczyt Monty odbył w specjalnym plecaku. Przez całą drogę towarzyszył mu jego ulubiony kocyk oraz maskotka Tygryska z Kubusia Puchatka.